Fundusz Mid Europa nie kryje rozczarowania decyzją największego udziałowca Eko Holdingu Krzysztofa Gradeckiego, który odrzucił propozycję sprzedaży swoich akcji po minimum 5,5 zł każda.
– Jesteśmy rozczarowani jego postawą. Nie zmieniamy naszych planów względem Eko Holdingu. W najbliższych tygodniach zamierzamy ogłosić wezwanie – zapowiedział w rozmowie z „Parkietem" Zbigniew Rekusz, partner w Mid Europa.
Kontrowersyjna premia
Tymczasem trwa wezwanie do sprzedaży akcji Eko Holdingu, ogłoszone przez fundusz Advent. Płaci po 4,1 zł za papier. Analitycy się zastanawiają, dlaczego Gradecki preferuje Advent, odrzucając zarazem propozycję o 34 proc. wyższą. Nasi rozmówcy twierdzą, że liczy on na specjalną premię od Adventu. Po jej uwzględnieniu, miałby ponoć dostać około 6 zł w przeliczeniu na jedną akcję.
Jak się dowiedzieliśmy, sprawą zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego. – Wyjaśniamy sprawę z wzywającym – mówi Łukasz Dajnowicz z urzędu KNF, potwierdzając zarazem, że jednym z analizowanych wątków jest kwestia ewentualnej premii. – Wszystkie wezwania standardowo analizujemy – zaznacza Dajnowicz.
Gradecki i Advent sprawy nie komentują. Fundusz podkreśla jednak niezmiennie, że warunki wezwania są takie same dla wszystkich akcjonariuszy. Sugeruje też, że bezpośrednie porównywanie ofert jest błędem: Advent bowiem ogłosił już wezwanie, a Mid Europa złożyła do tej pory tylko warunkową propozycję nabycia akcji wiodącym akcjonariuszom.