Nawet o 14,5 proc., do 0,79 zł, drożały w piątek akcje budowlanej spółki. Rynek zareagował w ten sposób na informację, że po długich i emocjonujących rozmowach Bank Pekao zgodził się w czwartek wieczorem na wystawienie spółce gwarancji należytego wykonania przez PKO BP. Gwarancja była niezbędna do podpisania wartej 5,1 mld zł netto (6,4 mld zł brutto) umowy na budowę bloku energetycznego w Elektrowni Kozienice. Kontrakt został zawarty w piątek, w ostatnim dniu obowiązywania oferty złożonej przez konsorcjum Polimeksu i Hitachi. Budowa bloku ma się zakończyć w ciągu 58 miesięcy.
Rosną szanse na ratunek
Piotr Nawrocki, analityk z Millennium DM, uważa, że uzyskanie gwarancji i podpisanie umowy w dużej mierze zbliżają Polimex do uratowania się przed upadłością. – Na ten moment wydaje się, że skoro spółka dostała gwarancje na projekt Kozienice, a wierzyciele porozumieli się wstępnie co do warunków restrukturyzacji jej długu i jest chętny na dofinansowanie firmy poprzez emisję akcji (Agencja Rozwoju Przemysłu), to powinna ona przetrwać – mówi. Zaznacza jednak, że Polimex będzie się musiał zmierzyć z tym, do czego doprowadziła go trudna sytuacja finansowa. – Firma straciła już kontrakt w Katowicach (został zerwany przez zamawiającego w związku z opóźnieniem – red.). Pojawiły się ponadto informacje o opóźnieniach na budowie stadionu w Zabrzu, co potencjalnie niesie ryzyko kar. Największą bolączką są jednak ciągle trwające kontrakty drogowe – mówi.
Obiecująca energetyka
Udział Polimeksu w konsorcjum odpowiedzialnym za realizację inwestycji w Kozienicach wynosi około 43 proc. W momencie rozpoczęcia prac konsorcjum otrzyma zaliczkę w wysokości 10 proc. wartości kontraktu brutto. Do Polimeksu trafi zatem około 260 mln zł.
Firma wciąż czeka ponadto na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie decyzji środowiskowej dla budowy dwóch bloków w Elektrowni Opole (ma zostać wydany 2 października). Wartą 9,4 mld zł netto umowę zrealizuje konsorcjum, w którym Polimex ma 42-proc. udział.
– Energetyka powinna zapewnić Polimeksowi przychody na ciężkie lata. Od PBG tę spółkę różni właśnie to, że miała ona perspektywę dwóch dużych kontraktów energetycznych, na których powinna zarobić. Wydaje mi się, że już zlecenie?w Kozienicach wystarczy, żeby wierzycieli utwierdzić w przekonaniu, że warto walczyć o przetrwanie tej firmy – komentuje Piotr Nawrocki. – W wypadku zlecenia w Opolu na razie jest opóźnienie. Oczywiście zaliczka na?ten kontrakt poprawiłaby bilans spółki. Trzeba jednak pamiętać, że dużą część tej kwoty Polimex będzie musiał pewnie przekazać dostawcy turbiny jako przedpłatę – zaznacza.