– Obecnie osiągnęliśmy 75–80 proc. potrzeb związanych z przyszłym rokiem. Wszystko wskazuje na to, że na początku października podpiszemy kolejną umowę na budowę magazynów logistycznych – mówi. – Wart kilkadziesiąt milionów złotych kontrakt zrealizujemy na Pomorzu. Zamawiającym jest renomowany inwestor, z którym dotąd nie współpracowaliśmy. Wciąż dużo ofertujemy, dlatego oceniamy, że do końca 2012 r. przyszłoroczny portfel będzie wypełniony w 100 proc. – dodaje.

W 2011 r. Mirbud miał 548,5 mln zł skonsolidowanych obrotów i 24,5 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. Mirgos pytany o to, czy w tym roku sprzedaż grupy przekroczy 600 mln zł, przyznaje, że jest to realne. Nie chce jednak?deklarować, czy zgodnie z wcześniejszymi informacjami obroty mogą wzrosnąć nawet o 20 proc. – Duży wpływ na skalę wzrostu przychodów będzie miała zima. W minionym roku pogoda nam sprzyjała. Nie wiadomo, jak będzie teraz – zaznacza. Przedstawiciel giełdowej grupy podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że będzie ona dążyła do zakończenia tego roku z wynikiem netto zbliżonym do tego z 2011 r.

600 mln zł taki pułap mogą przekroczyć tegoroczne skonsolidowane przychody Mirbudu.?W 2011 r. sięgnęły 548,5 mln zł

W pierwszym półroczu grupa miała 278,1 mln zł obrotów i 8,4 mln zł czystego zarobku (w tym samym okresie 2011 r. było to odpowiednio 197,9 mln zł i 13,7 mln zł). Za pogorszenie wyników odpowiada przede wszystkim rozliczenie wartego 128,8 mln zł brutto kontraktu na budowę obwodnicy Ełku, który spółka zakończyła z kilkumilionową stratą. Mirgos informuje, że wynik na tym zleceniu może się jeszcze poprawić. – Jesteśmy na etapie negocjowania z zamawiającym wynagrodzenia za prace dodatkowe. Rozmowy są trudne, ale cały czas mamy nadzieję na kompromis, w wyniku którego udałoby nam się zmniejszyć stratę poniesioną na tym zleceniu. Jednak nawet w razie pozytywnego zakończenia rozmów kontrakt nie będzie rentowny w związku ze wzrostem cen surowców – przyznaje Mirgos.