Jest szansa, że w dziedzinie cash handlingu – liczenia i zarządzania bankową gotówką, Impel prześcignie lidera i swego krajowego rywala w tej dziedzinie, czyli Konsalnet. Wrocławski potentat usługowy jest już po negocjacjach z oddziałem znanej amerykańskiej grupy w sprawie przejęcia jej całego polskiego biznesu. Finał transakcji zapowiada na początek przyszłego roku - jeśli fuzję zatwierdzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Wartości transakcji nie ujawniamy, ale za Brink's C.L. raczej nie przepłaciliśmy, bo na wycenę aktywów wpływ miały nie najlepsze ostatnio wyniki tej spółki – mówi Danuta Czajka, wiceprezes Impelu. Dodaje że firma Grzegorza Dzika w tym roku na wszystkie przejęcia wyda ok. 40 mln zł.
Rosną przychody i apetyt na przejęcia
Wrocławska grupa, która za trzy kwartały 2012 roku osiągnęła przychody w wysokości 1,05 mld złotych ( 15 procentowy wzrost w porównaniu do analogicznego okresu w 2011 r.) z Brinksem zyskuje rynek, który w Polsce amerykańskiej grupie zapewniał 60 mln zł rocznych przychodów. Co nie mniej istotne, w portfelu Brinksa jest długa lista banków, których Impel do tej pory nie obsługiwał.
Przejęcie amerykańskiej spółki, bardzo znaczącej na polskim rynku obsługi gotówki, to nie jedyna tegoroczna akwizycja Impelu. Wcześniej firma kupiła 55 proc. udziałów opolskiego Climbeksu,wyspecjalizowanego w czyszczeniu instalacji przemysłowych m.in. w elektrowniach i cementowniach. Dzięki pozyskaniu nowych kompetencji Impel chciałby teraz rozszerzyć te niszowe usługi również na Ukrainę.
Zakup innej, mniejszej spółki Ad Acta, zajmującej się digitalizowaniem i archiwizowaniem dokumentów – zdaniem wiceprezesa Impelu Wojciecha Rembikowskiego ma jeszcze bardziej rozbudować outsourcingową ofertę grupy.