Jesienią producent urządzeń do obróbki cieplnej metali zapowiadał przejęcie do końca tego roku kontroli nad spółką joint venture w Indiach oraz założenie firmy w Brazylii. Na jakim etapie są te przedsięwzięcia?
W Brazylii jednak przejęcie?
– Kwestia odkupienia udziałów od partnera w Indiach jest ustalona, nie ma żadnych problemów. Umowę mieliśmy podpisać na początku grudnia, ale okazało się, że musimy dograć pewne techniczne kwestie związane z prawem dewizowym. Czekamy tylko na zielone światło od prawników, więc transakcja powinna nastąpić w styczniu – mówi Paweł Wyrzykowski, prezes Seco.
Dzięki temu spółka zwiększy udział w joint venture z 50 do 75 proc., a docelowo ma zostać jedynym udziałowcem. Wartość transakcji jest jeszcze tajemnicą. Roczne przychody spółki w Indiach to około 20 mln USD.
– Jeśli chodzi o Brazylię, rejestracja spółki jest w toku – mówi Wyrzykowski. Wcześniej zarząd ocenił, że ze względu na specyfikę brazylijskiego rynku angażowanie znacznej kwoty w przejęcie będzie zbyt ryzykowne. Stąd pomysł wystartowania z biznesem od zera i „rozpoznawaniem" rynku, by w ciągu roku możliwa była większa transakcja. Ale sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. – Chociaż wcześniej podawaliśmy, że rezygnujemy z akwizycji jako sposobu wejścia na tamtejszy rynek, to dostaliśmy nowe propozycje zaangażowania się kapitałowego, które będziemy analizowali w najbliższych tygodniach – mówi Wyrzykowski, ale nie ujawnia żadnych szczegółów.
Niezależnie od planów ekspansji na rynkach BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) Seco umacnia pozycję w Europie. Kosztem mniej niż 1 mln euro do grupy dołączyła niewielka firma serwisowa z Niemiec. Zdaniem prezesa Wyrzykowskiego pozyskanie lokalnego partnera poprawi postrzeganie spółki z Polski na tym rynku.