Akcje ubiegłorocznych debiutantów są średnio o 4 proc. tańsze niż w ofertach publicznych (lub w stosunku do kursów odniesienia) oraz o ponad 9 proc. tańsze od kursów z zamknięcia w dniu debiutu.
Gdyby z tego zestawienia wyłączyć dwie firmy, które mocno zawyżają średnią, statystyki te wyglądałyby znacznie gorzej. Pierwszą jest PCC Exol, którego akcje w dniu debiutu zdrożały o 8 proc., a od tego momentu kapitalizacja spuchła już o prawie 170 proc. Drugą firmą jest Czerwona Torebka. W jej przypadku z dużym, ponad 66-proc. wzrostem mieliśmy do czynienia w dniu debiutu. Od tego czasu kurs spadł o około 6?proc.
Alior Bank z potencjałem
W 2012 r. na GPW zadebiutowało 19 firm, ale zaledwie 9 przeprowadziło klasyczną ofertę publiczną. Pozostałe przeprowadzały się z NewConnect (np. Voxel, Mo-Bruk), wchodziły na warszawski parkiet na zasadzie dual listingu (TMR, Krka) lub były wydzielane z innych firm (Vantage, ATM SI).
Duże emocje wzbudził Alior Bank, m.in. z powodu wyjątkowo dużej wartości oferty. W dniu debiutu kurs wzrósł o około 7 proc. i systematycznie się pnie. Co będzie dalej?
– Jest kilka czynników ryzyka, które mogą się zmaterializować i mieć negatywny wpływ na kurs, m.in. chodzi o szukanie inwestora strategicznego dla banku. Z drugiej strony, jeśli się wypełnią zamierzenia zarządu, który zapowiada, że Alior będzie rósł szybciej niż rynek bankowy, wówczas nie widzę przeszkód, by kurs akcji rósł – mówi Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk KBC Securities.