Chcemy być w pierwszej trójce w Polsce

Radosław Szubert - z prezesem Polmedu rozmawia Maciej Rudke

Aktualizacja: 11.02.2017 11:33 Publikacja: 07.10.2013 11:13

Chcemy być w pierwszej trójce w Polsce

Foto: Archiwum

Na jakim etapie jest poszukiwanie przez was inwestora?

Rozesłaliśmy potencjalnym inwestorom zaproszenia do przyjrzenia się spółce. W kręgu zainteresowanych jest 17 podmiotów. Jesteśmy zadowoleni z tej liczby. To zarówno polscy, jak i zagraniczni inwestorzy branżowi i finansowi (fundusze private equity). Wyraźnie widać, że branża opieki zdrowotnej w Polsce cieszy się dużym powodzeniem wśród inwestorów.

Jaki będzie kolejny krok?

Niedługo zaczniemy wysyłać szczegółowe informacje o naszej spółce do podmiotów, które podpisały listy o zachowaniu poufności. Następnie będziemy rozmawiać z tymi inwestorami, którzy złożyli oferty niewiążące. Szacujemy, że do końca roku inwestor zostanie wybrany. Natomiast sama transakcja prawdopodobnie zakończy się na początku przyszłego roku.

Czy zgłosiła się któraś ze spółek z branży notowanych na GPW?

Tak. Na obecnym etapie różne powiązania kapitałowe są możliwe. Natomiast nie zamierzamy wydzielić ze spółki i sprzedać jakiejkolwiek jej części.

Jakie są cele związane z nowym inwestorem?

Jednym z nich jest zastąpienie obecnego mniejszościowego akcjonariusza Polmedu, czyli funduszu Krokus (ma 42,5 proc. kapitału i 34,7 proc. głosów – red.), przez innego inwestora. Kolejnym celem jest dokapitalizowanie spółki. Nie wykluczamy emisji publicznej. Wszystko zależy od tego, jakiego inwestora i ile środków pozyskamy oraz od struktury akcjonariatu.

Macie jakiegoś preferowanego inwestora?

Mamy pewną strategię i wizję rozwoju spółki, więc nie ukrywam, że chcielibyśmy pozostać w zarządzie. Każdy inwestor, który będzie podzielał nasz pogląd, może okazać się odpowiedni.

Razem z wiceprezesem Romualdem Magdoniem mają panowie 54,02 proc. akcji Polmedu, co daje 62,38 proc. głosów na WZA. Do jakiego poziomu możecie zejść?

Kwestia struktury przyszłego akcjonariatu nie jest przesądzona i jesteśmy otwarci na różne scenariusze. Dopuszczamy możliwość niewielkiej odsprzedaży akcji przez zarząd, ale to najmniej istotna część transakcji. Możemy zostać akcjonariuszami mniejszościowymi albo pozostać większościowymi.

Po jakiej cenie Krokus mógłby wyjść z inwestycji w Polmed?

Kiedy trzy lata temu wchodziliśmy na GPW, żaden z ówczesnych akcjonariuszy – ani Krokus, ani zarząd – nie sprzedawał akcji, a kurs z debiutu wynosił 3,5 zł. Uważam, że nie ma podstaw sądzić, aby teraz cena wyjścia była niższa niż podczas debiutu na GPW.

Ile środków zamierzacie pozyskać od inwestora?

W ofercie, którą wysłaliśmy potencjalnym inwestorom, zawarta była informacja, że suma inwestycji planowanych na najbliższe pięć lat wynosi do 60 mln zł. Ale finansowanie tej kwoty może być zapewnione przez podwyższenie kapitału, kredyt czy obligacje.

Jakie macie plany rozwoju?

Obecnie jesteśmy czwartą prywatną siecią medyczną w Polsce i chcemy awansować do pierwszej trójki. Planujemy to zrobić za pomocą rozwoju mieszanego, czyli przez wzrost organiczny i akwizycje. Do tej pory rozwijaliśmy się tylko organicznie. Poprzez 20 własnych Centrów Medycznych i 1600 placówek podwykonawczych prowadzimy opiekę medyczną w całym kraju i chcielibyśmy niektóre strategiczne miejsca pokryć własnymi ośrodkami.

Chodzi o przychodnie?

Tak. Od nich zaczynaliśmy, to nasz podstawowy biznes i nim pozostanie. Chcemy się skupić na opiece ambulatoryjnej ze strumieniem przychodów pochodzącym od firm i instytucji, NFZ, firm ubezpieczeniowych i pacjentów indywidualnych (w tej kolejności). Nie planujemy wejścia w diagnostykę, ale nie wykluczamy takiego kroku w przyszłości.

Co ze szpitalami?

Nie wykluczamy, że jeżeli otworzy się szansa na uczestniczenie w przejmowaniu szpitali od samorządów i ich prywatyzacji, to na pewno ją rozważymy. Chodzi o szpitale powiatowe o rocznych przychodach rzędu 40–50 mln zł, które mają kontrakt z NFZ. Rynek prywatny jest wystarczająco duży dla przychodni i one mogą się obejść bez kontraktu z NFZ. Jednak szpitale wciąż muszą mieć zapewnione przychody od publicznego płatnika. Na pewno nie będziemy budowali nowych szpitali, bo doświadczenie innych firm pokazuje, że to zły pomysł.

Po I półroczu Polmed miał 0,5 mln zł zysku netto. Powrót do rentowności będzie trwały?

Tak. Do tej pory w II półroczu nie zdarzyło się nic, co mogłoby wskazywać inaczej. Plan jest taki, aby cały rok zamknąć dodatnim wynikiem. Pozyskujemy nowe kontrakty z firmami prywatnymi i NFZ. Otrzymujemy dużo zapytań ofertowych od firm. To skutek tego, że ostatnie lata poświęciliśmy na zwiększenie świadomości marki. Mamy ustaloną marżę sprzedażową, która pozytywnie wpływa na ostateczną rentowność.

Jaka może być docelowa rentowność netto?

Przed okresem szybkiego rozwoju, czyli przed 2010 r., nasza rentowność netto kształtowała się wokół 20 proc. Powrót do takiego poziomu rentowności nie będzie prosty, ale postawimy go sobie za cel.

W jakim tempie możecie się rozwijać?

Przez akwizycje i rozwój organiczny wyobrażamy sobie, iż możemy otwierać od trzech do pięciu placówek rocznie. W niektórych regionach będziemy rosnąć tylko dzięki akwizycjom, w innych tylko organicznie (np. w Warszawie).

CV

Radosław Szubert jest współtwórcą Polmedu wartego ok. 75 mln zł i prezesem spółki nieprzerwanie od 4 października 2000 r. Ukończył Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Łodzi. Jest absolwentem Profesjonalnego Studium Menedżerskiego Zarządzania Służbą Zdrowia w Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów, zaliczył kurs dla kandydatów na członków rad nadzorczych.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?