Ostateczna cena sprzedaży akcji w ofercie PKP Cargo została ustalona na 68 zł – to o 8,1 proc. poniżej ceny maksymalnej i o 15,3 proc. powyżej dolnej granicy widełek, ustalonych na potrzeby budowy księgi popytu. Inwestorom indywidualnym przypadło 3,6 mln akcji, co stanowi 17,2 proc. wszystkich sprzedawanych papierów. W IPO wzięło udział około 24 tys. osób.
Cena atrakcyjna
Zdaniem zarządzających ustalona w ofercie cena jest atrakcyjna i inwestorzy mają stworzoną możliwość zarobku znacznie lepszego, niż przyniosłaby chociażby lokata bankowa.
– Popyt na akcje PKP Cargo był duży, redukcje zapisów w transzy instytucjonalnej są wysokie. Prawdopodobnie wiele funduszy inwestycyjnych i emerytalnych kupiło znacznie mniej akcji, niż oczekiwało – komentuje Adam Łukojć, zarządzający w Skarbiec TFI. – Jeśli na giełdzie nic złego się nie wydarzy, to są bardzo duże szanse na udany debiut. Wzrost kursu na debiucie o około 10 proc. jest moim zdaniem prawdopodobny – dodaje.
– Uważam, że cena jest atrakcyjna zarówno dla inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych. Przypuszczam, że będzie można zarobić nie tylko na debiucie, ale i w średnim terminie. Wycena akcji PKP Cargo może dojść do pięciokrotności EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.), co oznaczałoby wzrost kursu o około 30 proc. – ocenia Tomasz Gaszyński, zarządzający Altus TFI. Jego zdaniem cena może więc dojść do 88 zł.
Jeden z zarządzających, pragnący zachować anonimowość, uważa, że po debiucie kurs nie powinien spadać, z uwagi na opcję stabilizacyjną. Obstawia, że akcje zadebiutują po 73–74 zł, czyli o 7–8,8 proc. powyżej ceny z oferty.