Kompania Węglowa: Program ratunkowy do poprawki

Po ogłoszeniu przez rząd nowego planu ratunkowego dla Kompanii Węglowej prezes tej górniczej spółki przekonuje, że wniesienie 100 proc. akcji KW do państwowego Towarzystwa Finansowego Silesia nie wystarczy, by uchronić firmę przed bankructwem.

Aktualizacja: 06.02.2017 17:10 Publikacja: 13.10.2015 06:00

Co więcej, niezrealizowanie programu w wyznaczonym terminie wywołało lawinę zdarzeń, za które płacą m.in. energetyka i spółki okołogórnicze.

Pierwotnie proces powstania tzw. Nowej Kompanii Węglowej w ramach grupy Węglokoksu, dokapitalizowania jej przez inwestorów kwotą 1,5 mld zł oraz przeniesienia tam 11 kopalń miał zostać zakończony w czerwcu tego roku. – Ponieważ do dziś Kompania nie pozyskała takiego kapitału, musieliśmy podjąć szereg działań ratujących jej płynność finansową. Stąd decyzja o wyprzedaży zapasów węgla, wydłużeniu terminów płatności dla kontrahentów do 150 dni, pozyskaniu przedpłat od spółek energetycznych, opóźnieniu niektórych inwestycji – wylicza Krzysztof Sędzikowski, prezes KW.

Obecnie spółka pracuje nad pozyskaniem finansowania do 700 mln zł, które pozwoli jej przeżyć do końca roku i zapewni jej płynność finansową przez pierwsze miesiące 2016 r.

Otrzymane przedpłaty od spółek energetycznych w wysokości 150 mln zł wystarczą tylko do końca listopada. Na grudzień KW potrzebuje 150 mln zł na pensje dla załogi i dodatkowych 300 mln zł na wypłatę tzw. Barbórki. Dziś ich nie ma. Co więcej, z końcem września przestała obowiązywać tzw. umowa standstill z bankami. To oznacza, że banki mogą w każdej chwili zażądać spłaty kredytów. Tym bardziej że KW naruszyła porozumienie z bankami, sprzedając dla ratowania płynności zastawiony węgiel ze zwałów.

Powstanie Nowej Kompanii mogłoby również otworzyć drogę do większej redukcji kosztów, m.in. poprzez zmniejszenie zatrudnienia. Choć załoga KW kurczy się z kwartału na kwartał i na koniec września spadła do 34,7 tys. osób, to spółka wciąż boryka się z przerostem zatrudnienia. – Na początku ubiegłego roku zarząd Kompanii dał górnikom gwarancje zatrudnienia aż do 2020 r. Dlatego bez utworzenia nowej spółki i przeniesienia tam 11 kopalń wraz z pracownikami nie jest możliwe racjonalne zarządzanie kosztami osobowymi i realna restrukturyzacja spółki – zaznacza Sędzikowski. Dodaje, że dokapitalizowanie nowej spółki umożliwiłoby zrealizowanie planowanego programu dobrowolnych odejść dla pracowników administracji i powierzchni. – Żałuję, że jak dotąd nie udało się zrealizować tej koncepcji i nie wyobrażam sobie, by Nowa Kompania powstała w innej formule niż na bazie spółki zależnej Węglokoksu – kwituje prezes KW.

Dodatkowym problemem jest 500 mln zł zaliczki, którą Węglokoks dał Kompanii za przejęcie czterech jej kopalń. Jeśli ich nie przejmie, to KW będzie musiała zwrócić te pieniądze. To oznaczałoby bankructwo Kompanii.

– Dziś nie mamy podstaw do tego, by ogłaszać upadłość. Operacyjnie proces restrukturyzacji KW przebiega pomyślnie – zapewnia Sędzikowski. Po ośmiu miesiącach tego roku spółka wypracowała 417,1 mln zł EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację). To o 170 mln zł więcej, niż planowano.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?