– Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli zaprezentować więcej szczegółów – sygnalizuje Dariusz Piekarski z zarządu Sare. Dodaje, że spółka ma wysokie przepływy pieniężne oraz systematycznie rosnącą rentowność i skalę działalności. – W połączeniu z brakiem zadłużenia pozwala to nam wybierać różne formy finansowania programu inwestycyjnego – zapewnia.

Sare zaczynało od dostarczania systemów do obsługi e-mailowych kampanii marketingowych. Teraz działa w znacznie szerszym zakresie, a swój biznes opiera na autorskim systemie. – Jego możliwości pozwalają nam osiągać wysokie stopy wzrostu, widoczne w naszych sprawozdaniach – mówi Piekarski. Raport roczny spółka opublikuje 18 marca. Już wiadomo, że jej ubiegłoroczne wyniki były dużo lepsze od zakładanych w programie motywacyjnym. Tam była mowa o 30 mln zł przychodów i około 3 mln zł zysku netto, tymczasem według szacunków po czterech kwartałach było to odpowiednio prawie 38,5 mln zł i  niemal 3,9 mln zł.

Spółka zamierza umacniać swoją obecność w nowych segmentach rynku. – Faktem jest, że duża część naszej działalności to zautomatyzowany marketing i efektywnościowe kampanie marketingowe, ale kluczem są przechowywane dane, o których bezpieczeństwo dbamy w pierwszej kolejności – deklaruje Piekarski. Dodaje, że gromadzenie ogromnych ilości wartościowych danych pozwala na rozwinięcie właśnie rodzącego się w grupie segmentu big data. W oparciu o analizę danych można tworzyć modele pozwalające przewidywać trendy wśród użytkowników internetu. – Mogą one dotyczyć wielu obszarów życia, od preferencji zakupowych po polityczne. Widzimy w tym ogromny potencjał – mówi Piekarski.

Sare w lutym przeniosło się z NewConnect na GPW. Przeprowadziło ofertę, której wartość była znacząco niższa od pierwotnie planowanej.