Nie mogę tego zdradzić. Prowadzimy rozmowy z czterema podmiotami na temat połączenia czy przejęcia. Są wśród nich podmioty publiczne.
Z Robygiem?
Bez komentarza.
Z Qualią Development PKO Banku Polskiego?
Bez komentarza.
A z Dom Development chciałby się pan związać?
Tego również nie skomentuję.
Gdzie nowy gracz pod pańskim zarządem będzie budował tysiące mieszkań?
We wszystkich dużych miastach: w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i £odzi.
Jeśli nasze plany się ziszczą, w ciągu trzech lat jesteśmy w stanie dojść do wspomnianych 5 - 6 tysięcy lokali rocznie. Głównie z segmentu popularnego. Lokale będą do kupienia i na wynajem.
Ale jest Fundusz BGK, który buduje na wynajem, przeciera rynek. Potem może sprzeda bloki jakiemuś funduszowi...
Dobrze że BGK przeciera rynek, jego aktywność ma duże edukacyjne znaczenie. My jednak myślimy o znacznie większej, skali działania. Po drugie, gdy Fundusz kupuje mieszkania od deweloperów płaci im za to marżę. My nie chcemy dawać zarobić innym firmom. Planujemy te mieszkania sami budować. Ewentualnie lokale sprzedamy do funduszu, który sami założymy.
Akademiki też będzie pan budował? Griffin już ma taki biznes.
Tak, prowadzimy wynajem miejsc w naszych akademikach i to z powodzeniem, bo rok do roku mamy sto procent wynajętych miejsc. W tym sektorze jesteśmy pionierami. Mamy cztery akademiki: w Warszawie, £odzi i Lublinie.
Zaczęliśmy ten biznes do zera, musieliśmy się uczyć na własnych błędach. Od kilku lat dostarczamy lokale głównie zagranicznym studentom, dzięki czemu zyskują też uczelnie, na których studiuje coraz więcej młodych ludzi z zagranicy. Pokój kosztuje trochę mnie niż kawalerka na mieście.
Ile można zarobić na akademiku?
Tyle, ile oczekujemy. Dlatego będziemy budować kolejne obiekty, bo jest to opłacalne. Mamy komplet najemców - 1,2 tys. rezydentów.
Kiedy ich przybędzie?
Chcemy mieć w ciągu trzech lat 7 - 8 tys. łóżek w akademikach
To chyba już pan zna lokalizacje, skoro tak szybko można je wybudować?
Tak, jeśli chodzi o 5 tys. pokoi, to mamy stosowny bank ziemi. Przygotowania są na różnym etapie, w różnych lokalizacjach. W przypadku niektórych za chwilę będą pozwolenia budowę. W tym roku możemy zacząć inwestycje w Krakowie, Poznaniu i Warszawie. I być może Wrocławiu.
A gdzie będzie pan budował kolejne biura i centra handlowe? Też już działki są kupione?
Jeśli chodzi o centra handlowe - w Katowicach. To projekt Echo Investment. W Warszawie oddajemy jesienią inwestycję Griffin Real Estate - Halę Koszyki. Za dwa lata ruszamy z centrum o mieszanym charakterze na warszawskiej Woli, na terenach po Jupiterze i Domu Słowa Polskiego. I w kilku innych miastach też prowadzimy rozmowy. Interesują nas nieduże ośrodki - 50-150 tys. mieszkańców - i mniejsze centra handlowe.
Nowe? Czy już istniejące?
Niekoniecznie nowe. Znam wiele obiektów starszej generacji, które się zużyły, więc zamiast strać się o pozwolenia na budowę nowych obiektów, będziemy modernizować i rozwijać stare.
Kupuje je pan pojedynczo czy w pakiecie?
Negocjujemy kupno większego portfela nieruchomości, którego właścicielem jest zagraniczny inwestor.
Wszystko się panu na razie udaje, oprócz warszawskiej Emilii. Inwestycja jest zablokowana. Co będzie dalej?
Mamy ważne pozwolenie na rozbiórkę pawilonu i warunki zabudowy dla wieży biurowo-hotelowej. Zarządzamy pieniędzmi inwestorów zagranicznych, którzy zaangażowali się w ten projekt także na podstawie wydanych przez urzędników dokumentów.
Jeśli urzędnicy zmienią zdanie, uniemożliwiając inwestycję, to wystąpimy z pozwem o odszkodowanie do sądu. Nie wykluczam też, że podamy Polskę do arbitrażu międzynarodowego.
To urzędnicy narażają państwo na straty. Chronologia ich działania jest trudna do przyjęcia, choć mamy nieskończone pokłady cierpliwości, bo tego nauczył nas biznes nieruchomościowy. Mimo to nie możemy czekać w nieskończoność. Zobowiązani też jesteśmy chronić interes inwestorów.
Sąsiednia nieruchomość, niedaleko Emilii - wieża przy Złotej - też miała pecha.
Tak, interesowaliśmy się tym projektem, gdy inwestor Złotej zbankrutował. Jednak nasza wycena tego projektu była inna niż firmy, która Złotą kupiła. Zapewne dlatego my tego nie zrobiliśmy.
Nowy biznes, o którym pan wspomniał, to także domy opieki długoterminowej. Też w to wchodzi Griffn?
Przetestowałem ten biznes, gdy byłem inwestorem w Luxmedzie. Wierzę, że może być zyskowny, więc po akademikach i mieszkaniach na wynajem, chcemy się zabrać także za ten segment rynku. Ale myślimy nie o pojedynczych obiektach, ale o stworzeniu sieci.
Sami do pana przychodzą ludzie z pomysłami, działkami czy to pan wymyśla te nowe biznesy?
Bywa, że przyjdzie znajomy prawnik, konsultant czy bankier i podrzuci jakiś pomysł. My analizujemy i podejmujemy decyzję. Starannie badamy też trendy na rynku, zarówno w Polsce jak i innych krajach, z tego często rodzą się kolejne pomysły.
Gdy ktoś przyniesie mi pomysł na biznes taki, jak Hotel Polonez, od którego zaczął się akademik w Poznaniu, nie odmówię.
Rozmawiała Grażyna Błaszczak
CV
Przemysław Krych - prezes i założyciel Griffin Group, partner zarządzający Cornerstone Partners, członek Rady Nadzorczej Echo Investment. Był partnerem w Templeton Direct Advisors, a także managerem Emerging Europe Private Equity Funds. Pracował w Banku Handlowym. Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.