- Mamy ambicje, aby do końca 2018 roku mieć 50 proc. udziałów w polskim rynku wódki – zapowiada Monzer Elabrashy, dyrektor generalny firmy CEDC.
Od 2013 roku jej właścicielem jest rosyjski miliarder Roustam Tariko, który uratował ją przed bankructwem zamieniając dług na akcje. Od tamtej pory producent m.in. Żubrówki, Soplicy i Bolsa w szybkim tempie odbiera rynkowe udziały swoim konkurentom.
Na początku 2015 roku wyprzedził tracącą udziały firmę Stock Spirits (m.in. Żołądkowa Gorzka i Lubelska) i z udziałami przekraczającymi 30 proc. został ponownie liderem polskiego rynku wódki, licząc w litrach. W maju tego roku, sprzedał już 42,5 proc. wódki w Polsce. W tym czasie udziały jego największego rywala wynosiły, jak podaje CEDC, ok. 24 proc. Jeszcze rok temu były o ok. 6 pkt. procentowych wyższe.
Monzer Elabrashy tłumaczy, że kluczem do sukcesu firmy jest równomierny rozwój we wszystkich typach sklepów. W pierwszy pięciu miesiącach 2015 r. CEDC było liderem zarówno w tradycyjnych sklepach, jak i w sieciach handlowych i dyskontach. Firma rozwija także ofertę produktów (w tym roku 9 proc. sprzedaży jej wódki przypadło na nowości). Dużo robi m.in. w mających ponad 20 proc. udziałów rynkowych wódkach smakowych. Do lidera tej części rynku, czyli Stocka, brakuje mu już tylko nieco ponad 1 pkt. proc. (ma niemal 42 proc. udziałów).
- Dajemy sobie trzy, cztery miesiące na to, aby zająć pierwsze miejsce także w wódkach smakowych – mówi Monzer Elabrashy.