Mająca poważne problemy finansowe delikatesowa spółka podała, że decyzja ta podyktowana jest potrzebą ochrony praw i interesów jej oraz akcjonariuszy. „Spółka podjęła decyzję o konieczności podjęcia istotnych działań restrukturyzacyjnych, zmierzających do poprawy sytuacji finansowej spółki i uniknięcia ogłoszenia upadłości" – dodano.

Jednocześnie stało się to, czego można było się spodziewać, i Alma skorygowała tegoroczne jednostkowe prognozy. Zgodnie z aktualnymi szacunkami przychody spółki wyniosą 660 mln zł, a nie ponad 900 mln, jak zakładano jeszcze w marcu. Firma wycofała się z prognozy wyniku netto. W marcu zakładała, że zarobi ponad 7 mln zł netto (po I półroczu zysk wyniósł 2,5 mln zł).

Zarząd zdecydował się na korektę, uwzględniając wielkość sprzedaży w okresie dwóch miesięcy III kwartału i poziom zrealizowanej sprzedaży w pierwszej połowie września. Korekta zakłada, że w spółce zostaną wprowadzone „znaczne zmiany w jej funkcjonowaniu i nie powstaną oraz nie ujawnią się okoliczności negatywne". W szczególności mogłoby to dotyczyć braku możliwości realizacji pełnych dostaw do sklepów ze względu na powstałe opóźnienia w płatnościach, kosztów zamknięcia znacznej ilości nierentownych sklepów czy sprzedaży aktywów spółki po cenie niższej od ich wartości godziwej.

Alma na początku września sprzedała po 3,05 zł 3,2 proc. akcji Vistuli, z czego pozyskała 17,2 mln zł (ma jeszcze 6,75 mln walorów, czyli 3,8 proc. kapitału tej odzieżowo-jubilerskiej firmy). Później pozyskała jeszcze 4,2 mln zł ze sprzedaży akcji Krakchemii, zmniejszając swój udział w jej akcjonariacie z 40,2 proc. do 25,4 proc.