Oferowane po okazyjnych cenach kartridże do drukarek coraz częściej są kupowane przez firmy, które w ten sposób próbują zaoszczędzić na kosztach eksploatacji sprzętu biurowego. O rosnącej skali tego zjawiska świadczy raport firmy Kyocera Document Solutions, która w kwietniu 2016 roku zdołała przechwycić podrabiane wyroby warte 5 milionów euro. Dla porównania, w całym 2015 r. udało jej się dotrzeć do produktów z drugiej ręki, których cenę oszacowano na 10 milionów dolarów. Ewidentny wzrost liczby podróbek nie oznacza jednak, że wszyscy nabywcy kupują je rozmyślnie. Często dochodzi do sytuacji, w której dana firma zupełnie nieświadomie korzysta z fałszywych wyrobów dostarczanych przez nieuczciwego sprzedawcę.
Jak rozpoznać podrabiany towar?
Producenci fałszywek starają się maskować swoje wyroby na wszystkie sposoby. Doszli w tym do takiej wprawy, że, jak ocenia firma analityczna Context, zaledwie 15% klientów jest w stanie trafnie ocenić, czy nabywany przez nich produkt to oryginał. Na szczęście, znając kilka kruczków, można wstępnie stwierdzić, czy dany produkt jest podejrzany. Głównym „atutem” fałszywek jest ich cena. Ujmując sprawę krótko – jeżeli cena jest wielokrotnie niższa od tej proponowanej przez oficjalne kanały producenta, to najprawdopodobniej mamy do czynienia z „lewym” towarem. Na takie propozycje sprzedażowe najłatwiej trafić w Internecie, należy je zatem uznać za znak ostrzegawczy.
Poszczególni producenci mają też swoje własne, charakterystyczne oznakowania, które bardzo trudno podrobić. U niektórych logo zmienia swój kolor w specyficzny sposób, podczas przechylania go pod odpowiednim kątem, inni zaś stawiają na tzw. pieczęcie bezpieczeństwa, które po przeskanowaniu ujawniają swoją oryginalność. Dobrym powodem do podejrzliwości są nawet lekkie uszkodzenia towaru oraz kiepska jakość wydruków – podrabiane pojemniki napełnia się tuszem lub tonerem, który nie pochodzi od producenta, zatem nie ma tu mowy o utrzymaniu oryginalnej jakości.
Szukając pomocy u ekspertów