EŁ: Instytucje z takich form komunikacji korzystają pewnie rzadziej, bo mogą spotkać się bezpośrednio na konferencji. Swego czasu dużo zajmowałem się spółkami amerykańskimi i tam zwyczaj jest taki, że robiona jest konferencja online, gdzie można zadawać pytania. A później jest transkrypt tego zamieszczany na stronie. Z punktu widzenia inwestora, czy instytucjonalnego, czy indywidualnego jest to znakomita forma komunikacji. W Stanach taki system funkcjonuje również dlatego, że kraj jest ogromny i trudno byłoby latać na spotkanie z każdą spółką.
PB: Czyli forma hybrydowa, to znaczy transmisja online z transkryptem to jest wersja optymalna. W Stanach mają regulacyjny obowiązek, że takie transmisje online muszą zostać opublikowane w formie transkryptu, ale dzięki temu w pewien sposób urodziło nowe narzędzie komunikacji. Możemy z niego korzystać. Dołożenie transkrypcji to nie jest koszt razy dwa, to jest dodatkowy ułamek kosztu i wygląda na to, że warto w to zainwestować.
PB: O jakiej godzinie najlepiej taki czat czy transmisję online organizować?
MM: Oczywiście do godziny 16. Najlepiej środek dnia roboczego.
EŁ: Z punktu widzenia inwestora instytucjonalnego zgadzam się w zupełności. Zdecydowanie lepiej zrobić to w ciągu dnia, czyli między godziną 9 a 17 niż pozostawiać to na później.
PB: Jak oceniacie przydatność, odpowiednio dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych, różnych narzędzi, które spółki wykorzystują przy publikacji wyników okresowych. Zacznijmy od prezentacji
MM: Już mówiłem poprzednio. Prezentacja jak najbardziej tak. Apeluję, żeby wyzbyć się chęci, że w tej prezentacji trzeba cały raport kwartalny zmieścić. Potrafię wymienić spółki, które są niechlubnymi rekordzistami, jeśli chodzi o to, ile są w stanie w 60-slajdowej prezentacji zmieścić wykresów. Przeciętny inwestor, indywidualny, to na pewno przy 4 wykresach na slajdzie traci kontakt z rzeczywistością. Moim zdaniem to jest za dużo. Przykład z rynku amerykańskiego. Proszę zobaczyć, jak wyglądają prezentacje Twittera albo Facebooka, gdzie są najważniejsze informacje. W prezentacji Facebooka jest kilkanaście slajdów, klikam i wiem wszystko o co chodzi już po 5-7 minutach.
EŁ: Całkowicie się zgadzam, że to nie ma być powielanie raportu kwartalnego i prezentacja jeżeli ma 60 slajdów i na każdym slajdzie są po 4 wykresy jest absolutnie nieczytelna dla nikogo. Trzeba zgodzić się na rozsądny kompromis. Prezentacja powinna mieć 20-30 slajdów.
PB: W takich sytuacjach po pierwsze warto podzielić sobie prezentacje. Zrobić na stronie taką korporacyjno-inwestycyjną o biznesie, o spółce, tłumaczącą i oddzielić ją od prezentacji wynikowej, gdzie prezentacje wynikowe nie służą tłumaczeniu tego, co robimy, tylko służą opowiedzeniu o kwartale, o tym co planujemy i czego się spodziewamy.
PB: Drugi materiał – factsheet - 1 lub 2 strony A4 wydrukowane i rozdane na spotkaniu albo powieszone z najważniejszymi faktami.
MM: 10/10. Factsheet jest dla wielu, szczególnie tych co mają bardzo mało czasu, bardzo przydatny.
EŁ: Dla inwestora indywidualnego to rzeczywiście 10/10 i dla wielu będzie to podstawa. Z punktu widzenia inwestora instytucjonalnego jest to podsumowanie, które nie wnosi zbyt wiele.
PB: A co ze spreadsheet'em – czyli plikiem excel z wynikami finansowymi, operacyjnymi, powieszonym na stronie bądź po zaktualizowaniu o najnowszy kwartał rozesłanym do inwestorów?
MM: To 8/10. Czasem zdarzają się szaleńcy, którzy chcą zrobić swoją analizę. Lepiej dać im prosty arkusz aniżeli zmuszać ich do przepisywania z pliku pdf. Niestety zdarza się, że ściągam plik, a on jest sprzed zeszłego kwartału.
EŁ: To jest coś co zwłaszcza analitycy sell side'owi sobie cenią. Jeżeli jestem analitykiem i miałbym później do swojego modelu przepisywać wszystko z pdf, to jest to po prostu żmudna robota. Więc jeżeli dostanę to w pliku excel, to mi to znakomicie ułatwia pracę.
PB: Komunikat prasowy. Przydaje się?
MM: Problem jest taki, że są one pisane przez marketingowców, a nie przez IR'owców. Ja się przyznaję, że nie czytam. Od razu biegnę do tabelki, do prezentacji.
EŁ: Zgadzam się w zupełności.
PB: Komentarz wideo. Bardzo krótki. 2-2,5 minuty. Dosłownie parę zdań.
MM: Przyznam się, że nie mam zdania, bo tego nikt nie robi.
EŁ: Też nie mam doświadczenia z oglądaniem takich materiałów, więc trudno mi się wypowiedzieć. To zależy, co w tych filmikach będzie. Bo jeśli będzie to powtórzenie tego co jest w raporcie to użyteczność będzie z punktu widzenia instytucji. Natomiast jeśli będzie tak troszeczkę wyjaśnienia co do samych liczb, to będzie zdecydowanie lepiej.
PB: A takie narzędzie jak przesłanie smsem bardzo krótkiego podsumowania wyników z najważniejszymi liczbami i faktami tuż po publikacji raportu.
EŁ: Przyznam się, że jeszcze takiego smsa nie otrzymałem. Wydaje mi się, że to użyteczność stricte informacyjna na zasadzie: ok, to już na pewno wyszedł raport, a więc pora zajrzeć do raportu.
PB: Czy jest jeszcze coś co spółki mogą zrobić w zakresie narzędzi, form kontaktu, może powinny pamiętać, że Wy jako inwestorzy indywidualni i instytucjonalni byli szczęśliwi.
MM: Nie jest to kwestia mnożenia narzędzi, że im więcej narzędzi, tym lepiej. Tylko bardziej przyłożenia się do tego, dopieszczenia. Wiem, że spółki są skoncentrowane na tym, żeby te wyniki były jak najwyższe i żeby KNF się do niczego nie przyczepił, ale takie dopieszczenie graficzne, wizualne, tak żeby ktoś, kto na spółce się nie zna, potrafił wszystko znaleźć.
EŁ: A więc nie ilość, lecz jakość się liczy. Zwracam uwagę na prezentację inwestorską, która jest bardzo ważnym dokumentem dla wszystkich inwestorów. Zwłaszcza do tego, żeby się przyłożyć, zwrócić na to szczególną uwagę. I na tyle, na ile się da, wszystkie najważniejsze rzeczy, które wpływają na sytuację spółki, to żeby tam się faktycznie znalazły, bo będzie też mniej dopytywania się przez instytucje np. na spotkaniu one-on-one czy na konferencji.