Jesteście firmą zaangażowaną społecznie, nastawioną na bardzo konkretną grupę odbiorców. Wasze produkty umożliwiają bowiem komunikację z osobami głuchymi?
To jest trzon naszego biznesu. Nasz tłumacz pozwala na komunikację z osobą głuchą w czasie rzeczywistym. Dzięki nam głusi mogą wszędzie zadzwonić. Podam przykład. Osoba głucha ma kolizję samochodem i musi wezwać pomoc drogową. Jak ma zadzwonić, skoro nie słyszy? Wyciąga smartfon i łączy się przez aplikację Migam z naszym call center, gdzie dyżurują tłumacze języka migowego. Głuchy widzi się z naszym tłumaczem przez kamerkę, więc może na migi wytłumaczyć w czym problem. Następnie tłumacz łączy się np. z PZU i w konwersacji jednocześnie widzą się trzy osoby. I w taki sam sposób będzie to działać także na dalszych etapach tej sprawy, gdy trzeba się ubiegać o odszkodowanie itp.
Powiedzmy może o skali problemu. Ile jest w Polsce osób głuchych?
My za osoby głuche uznajemy te, które wolą w komunikacji język migowy, zamiast pisania lub czytania z ruchu warg. Nie ma precyzyjnych, aktualnych statystyk, ale szacuje się, że takich osób jest w Polsce około 400 tys. Osób, które w ogóle mają problem ze słuchem jest natomiast między 2 a 3 mln. Na świecie osób preferujących język migowy jest ponad 70 mln.