– Closer Music to jedyny projekt, na który zwiększyliśmy inwestycje mimo pandemii – stwierdził Piotr Bielawski, dyrektor finansowy IMS. – Obecnie posiadamy bibliotekę ponad 800 utworów. O dużym potencjale firmy niech świadczy fakt, że na etapie startupu interesują się nią zagraniczni inwestorzy, a jeden z nich objął niedawno 4,9 proc. udziałów za 140 tys. euro - dodał Bielawski.
Jak pandemia wpłynęła na działalność IMS? – Pandemia i związany z nią kryzys mocno uderzyły w naszą działalność. Naszą przewagą była elastyczność, mogliśmy wprowadzić oszczędności. Prowadzenie biznesu utrudnia jednak chaos spowodowany wprowadzaniem restrykcji i ich nieprzewidywalność. Pomimo tych problemów w 2020 r. dodaliśmy ponad 400 nowych lokalizacji oraz wypłaciliśmy niemal 1,6 mln zł dywidendy – wyjaśnił Bielawski. – Najbardziej ucierpiała działalność reklamowa, z tytułu której przychody spadły w ubiegłym roku o około 60 proc. Patrząc na te wyniki, ogłoszony niedawno przez rządzących podatek od reklamy wydaje się być kopaniem leżącego – dodał dyrektor finansowy.
Czy pomimo pandemii spółka planuje akwizycje? – Wierzę, że w najbliższych tygodniach poinformujemy o przejęciu firmy abonamentowej, której działalność nie ucierpiała w wyniku wprowadzanych obostrzeń związanych z koronawirusem. Jest też spora szansa, że w tym roku ogłosimy jeszcze jedną transakcję, również firmy abonamentowej, zagranicznej. Obie akwizycje – jeśli dojdą do skutku – korzystnie wpłyną na nasze wyniki finansowe – tłumaczy Bielawski.
W raporcie z 26 listopada 2020 r. analitycy Erste Securities ustalili cenę docelową akcji IMS na 3,73 zł. W poniedziałek przed południem walory osiągnęły poziom 2,8 zł. GSU