Najbliższe lata mogą być trudne dla branży materiałów budowanych, w tym i dla działającej w niej grupy Seleny FM. – Liczymy się z wyhamowaniem inwestycji na świecie, co prawdopodobnie doprowadzi do spadku popytu na materiały budowlane w 2021 i 2022 r. Możliwe są one na rynkach, które najmocniej zostały dotknięte pandemią, w efekcie której wprowadzano ograniczenia w działalności gospodarczej – mówi Jacek Michalak, od 1 marca prezes Seleny FM. Jednocześnie przekonuje, że kierowana przez niego grupa jest przygotowana na możliwe spowolnienie.
Przede wszystkim firma od kilku lat wprowadza na rynek nowoczesne rozwiązania chemii budowlanej z myślą o bezpieczeństwie człowieka i ochronie środowiska. Dzięki nim przyczynia się do zmniejszania emisji CO2, wzrostu izolacji ciepła, spadku zużycia wody oraz redukcji poziomu hałasu. Oferowane produkty spełniają też wymagania polityki klimatycznej UE.
Transport towarów
– W ostatnim czasie zainwestowaliśmy w zwiększenie mocy produkcyjnych w naszych zakładach oraz w ich robotyzację i automatyzację, co pozwoli długofalowo utrzymać koszty na podobnym poziomie. Decydujący będzie jednak wpływ cen surowców na światowych rynkach – uważa Michalak. Jeśli koszty ich zakupów będą rosły, Selena FM cześć z nich może przerzucić na odbiorców swoich produktów. Nie będą to jednak zmiany skokowe. W tym roku na podwyżki spółka jeszcze się nie zdecydowała. To z powodu planowanej dalszej ekspansji geograficznej i zakładanego wzrostu efektywności wykorzystywanych do tej pory kanałów sprzedaży.
Selena FM zauważa, że na rynku pojawiają się problemy z realizacją dostaw. To z kolei wiąże się ze zwyżkami kosztów logistyki. – Koszty transportu towarów z Azji drogą morską wzrosły kilkukrotnie m.in. ze względu na ograniczoną dostępność kontenerów morskich, które są niezbędne do transportu międzykontynentalnego. Dlatego zdecydowaliśmy się zwiększyć udział transportu lądowego w naszych łańcuchach dostaw – informuje Michalak. Przyznaje, że to rozwiązanie wydłuża czas dostaw, ale jednocześnie wzmacnia ich stabilność, co pozwala utrzymać ciągłość produkcji. Obecna sytuacja wymusiła też na grupie konieczność zwiększenia zapasów własnych surowców na wypadek wystąpienia opóźnień w realizacji przewozów.
Wewnętrzne procedury
Czy w związku z pojawiającymi się problemami grupa ma szansę na poprawę marż? – Wzrost marżowości zależy od wielu czynników i trudno kształtować pod tym kątem jednolitą strategię na wszystkich rynkach. Największy wpływ na ich poziom mają ceny surowców oraz sytuacja na rynku walutowym – twierdzi Michalak. Dodaje, że na poziomie grupy wypracowane zostały wewnętrzne procedury, które pozwoliły w ostatnim czasie podnieść wysokość marż. Pomogły w tym dobre wyniki w sprzedaży i wzrost penetracji kanałów dystrybucji, zwłaszcza pod kątem ich digitalizacji.