W tym roku, licząc do końca sierpnia, od producentów do sklepów trafiło w sumie ponad 4,5 mln sztuk dużego sprzętu AGD – wynika z danych branżowej organizacji APPLiA Polska, które „Parkiet" publikuje jako pierwszy. To o nieco ponad 6 proc. więcej niż rok temu w tym okresie, jednak od maja widać niekorzystny trend i spadki. Najgorszy był lipiec – gorszy nie tylko niż w 2020 r. i to o ponad 20 proc., ale nawet słabszy o ponad 2 proc. niż lipiec 2019 r.
Chwilowy koniec boomu?
Firmy przyznają, że lato oznaczało dla nich odejście od dotychczasowego nawet dwucyfrowego wzrostu z ostatnich miesięcy. – Lipiec był trudny dla producentów, Polacy byli spragnieni wyjazdów i szczególnie w Polsce widać było ten trend. Zakupy wyraźnie spadły, widać to od czerwca, kiedy temperatury wzrosły i popyt przesunął się na usługi. Sierpień również wyglądał podobnie – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Grupy Amica. ds. finansowych i zasobów ludzkich. – Widzimy powrót do korzystnych trendów we wrześniu. Wraca chęć zakupów. Liczymy, że tak będzie także w kolejnych tygodniach. Jest na pewno inaczej niż w lipcu i liczymy, że w październiku i listopadzie, kiedy realizujemy największą sprzedaż z naszego zakładu, będzie także dobrze – dodaje.
W raporcie półrocznym spółka podała, że ogółem sprzedaż wzrosła 24 proc., ale w krajach zachodnioeuropejskich wzrost był większy, wyniósł 26,8 proc. W Polsce w tym okresie sprzedaż zwiększyła się 17 proc., co i tak jest wynikiem lepszym niż całego sektora.
– Ogółem na wszystkich rynkach obserwujemy wzrost, także w ilości produkowanego sprzętu, co ma znaczenie w rentowności sprzedaży – mówi Michał Rakowski. – Marże spadły o 1,3 pkt proc., do 25,5 proc., co jest efektem niższej marży na towarach i ogromnego wzrostu kosztów transportu. Nastąpił wzrost kosztów sprzedaży o 30 mln zł, czego efektem jest także wzrost cen dla klientów – dodaje.