Hossa w AGD się skończyła, ale branża wierzy w jej powrót

Od maja sprzedaż sprzętu domowego z fabryk do sklepów spada. Mimo to narastająco nadal jest ponad 6 proc. wyższa niż rok temu. Przedstawiciele branży oczekują, że od września trend znów się odwróci.

Publikacja: 20.09.2021 06:09

Hossa w AGD się skończyła, ale branża wierzy w jej powrót

Foto: Adobestock

W tym roku, licząc do końca sierpnia, od producentów do sklepów trafiło w sumie ponad 4,5 mln sztuk dużego sprzętu AGD – wynika z danych branżowej organizacji APPLiA Polska, które „Parkiet" publikuje jako pierwszy. To o nieco ponad 6 proc. więcej niż rok temu w tym okresie, jednak od maja widać niekorzystny trend i spadki. Najgorszy był lipiec – gorszy nie tylko niż w 2020 r. i to o ponad 20 proc., ale nawet słabszy o ponad 2 proc. niż lipiec 2019 r.

Chwilowy koniec boomu?

Firmy przyznają, że lato oznaczało dla nich odejście od dotychczasowego nawet dwucyfrowego wzrostu z ostatnich miesięcy. – Lipiec był trudny dla producentów, Polacy byli spragnieni wyjazdów i szczególnie w Polsce widać było ten trend. Zakupy wyraźnie spadły, widać to od czerwca, kiedy temperatury wzrosły i popyt przesunął się na usługi. Sierpień również wyglądał podobnie – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Grupy Amica. ds. finansowych i zasobów ludzkich. – Widzimy powrót do korzystnych trendów we wrześniu. Wraca chęć zakupów. Liczymy, że tak będzie także w kolejnych tygodniach. Jest na pewno inaczej niż w lipcu i liczymy, że w październiku i listopadzie, kiedy realizujemy największą sprzedaż z naszego zakładu, będzie także dobrze – dodaje.

W raporcie półrocznym spółka podała, że ogółem sprzedaż wzrosła 24 proc., ale w krajach zachodnioeuropejskich wzrost był większy, wyniósł 26,8 proc. W Polsce w tym okresie sprzedaż zwiększyła się 17 proc., co i tak jest wynikiem lepszym niż całego sektora.

GG Parkiet

– Ogółem na wszystkich rynkach obserwujemy wzrost, także w ilości produkowanego sprzętu, co ma znaczenie w rentowności sprzedaży – mówi Michał Rakowski. – Marże spadły o 1,3 pkt proc., do 25,5 proc., co jest efektem niższej marży na towarach i ogromnego wzrostu kosztów transportu. Nastąpił wzrost kosztów sprzedaży o 30 mln zł, czego efektem jest także wzrost cen dla klientów – dodaje.

Ceny podnoszą teraz wszyscy. Producenci nie są w stanie brać na siebie zarówno drożejącej o kilkadziesiąt procent stali, jak i kosztów transportu. Wyzwaniem jest ogółem brak wielu komponentów do produkcji, co skutkuje już globalnie przestojami w produkcji w wielu zakładach.

Dotychczas sprzedaż rosła mimo nieuniknionego wzrostu cen, spowodowanego choćby drożejącymi komponentami, jak i kłopotami z pozyskaniem stali, co wręcz groziło przestojami w produkcji. Sytuacja się już unormowała, ale oznaczała wzrost cen. Mimo to konsumenci i tak coraz chętniej sięgają po coraz droższe modele. Chcą zapłacić więcej za sprzęt o wyższych klasach efektywności, co przekłada się na znacznie niższe zużycie energii elektrycznej czy wody. Kwestie ochrony środowiska także w zakupach elektroniki mają coraz większe znaczenie.

Rynek rozregulowany

Sytuacja jest bardzo zróżnicowana w zakresie poszczególnych kategorii kupowanego sprzętu. W Polsce, jeśli chodzi o sprzedaż liczoną pod względem wartości, na koniec sierpnia aż o 46 proc. rok do roku wzrosła sprzedaż suszarek do ubrań. Podobny trend utrzymuje się na wielu rynkach, jednak w Polsce ta kategoria jest wciąż nowością, wiec niższa baza powoduje, że wzrost jest rekordowo wysoki. Lato zwyczajowo było też dla Polaków sezonem na zakup lodówek, a to jedna z czołowych kategorii. Tegoroczna sprzedaż jest o 8 proc. wyższa, ale już w przypadku dotąd błyskawicznie rosnących zmywarek segment zyskał jedynie 3 proc. Z kolei jedna z największych kategorii, czyli pralki, notuje 3-proc. spadek.

– Generalnie oczywiście nadal jest wiele niewiadomych, takich jak rozwój kolejnej fali pandemii, rosnąca inflacja, sytuacja na rynku mieszkaniowym. Ale jako branża przewidujemy, że rynek w całym roku będzie na plusie – mówi Zygmunt Łopalewski, dyrektor ds. korporacyjnych w Whirlpool w regionie.

– Nie ma powodu do zmartwień, jeśli chodzi o popyt. Łącznie rynek wciąż rośnie o kilkanaście procent, co po dwucyfrowym wzroście w roku poprzednim potwierdza tezę, że doszło do trwalszej zmiany zachowań i oczekiwań konsumentów, jeśli chodzi o przestrzeń domową – mówi Krzysztof Kudlek, dyrektor generalny Electrolux Poland. – Powodem do zmartwień są raczej przerwy w dostawach komponentów z powodu zwiększonego globalnego popytu widocznego w wielu branżach. Do tego notujemy znaczny wzrost kosztów komponentów i transportu, co będzie się przekładało na rosnące ceny produktów AGD – dodaje.

Firmy także z innych branż przyznają, że problem z transportem, zarówno jeśli chodzi o koszty, jak i jego dostępność, nadal narasta i trudno spodziewać się szybkiego uspokojenia sytuacji.

Jak mówi szef sieci Jysk na Polskę Piotr Padalak, według jego wiedzy koszty transportu wzrosły nawet dziesięciokrotnie. – Jeszcze trzy lata temu kontener z Azji można było sprowadzić za 1,4 tys. dolarów, dzisiaj to nawet 15 tys., co siłą rzeczy wpłynie na ceny wszystkich towarów z importu – mówi.

Nie ma jak produkować

Także na poziomie dostepności komponentów wciąż jest wiele do zrobienia. O ile sytuacja ze stalą, której też mocno brakowało, wydaje się być opanowana, to jednak sen spędza z powiek problem z półprzewodnikami.

– Rok 2021 jest rokiem dynamicznych zmian w popycie na rynku AGD i z pewnością pozostanie tak do końca roku. Ostatnie dwa miesiące wyraźnie odznaczały się niższą dynamiką wzrostu od poprzednich miesięcy, ale już widać lekki wzrost i większe zakupy na rynku detalicznym. Tradycyjnie jesień i okres przedświąteczny są dobrym okresem dla branży AGD – mówi Krzysztof Nagodziński, członek zarządu BSH w Polsce, sprzedawcy sprzętu pod markami Bosch czy Siemens.

– Dla wielu branż korzystających z zaawansowanych technologii, w tym dla branży AGD, nadal największym wyzwaniem pozostaje dostępność niektórych podzespołów elektronicznych oraz ich dynamicznie rosnące ceny. Szacujemy, że odbudowa zerwanych w czasie pandemii globalnych łańcuchów dostaw może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Również bardzo istotny dla naszej branży pozostaje duży wzrost cen stali i tworzyw sztucznych na całym świecie – dodaje.

Także sieci handlowe muszą reagować na zmiany w zakresie dostepności towarów jak i zmian w zakresie cen. – W związku z brakiem komponentów na światowych rynkach i coraz wyższymi kosztami transportu wzrost cen sprzętu wydaje się być w kolejnych miesiącach nieunikniony. Jest on już widoczny, jeżeli chodzi o nowe linie smartfonów czy telewizorów – mówi Alpay Güner, prezes MediaMarktSaturn Polska. – Oczywiście stale monitorujemy rynek i reagujemy z wyprzedzeniem, więc odpowiednio wcześniej zaopatrzyliśmy się, żeby zapewnić naszym klientom możliwie jak najdłużej aktualne ceny sprzętu – dodaje.

Dla producentów wciąż wyzwaniem jest także ograniczona dostępność do pracowników, jednak tu głównym ratunkiem są osoby z Ukrainy.

Opinia

Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska, organizacji producentów AGD

Lato przyniosło słabsze wyniki, ale można się było tego spodziewać. W branży zawsze mieliśmy do czynienia z sezonowością, a teraz przez kłopoty z zaopatrzeniem dodatkowo sytuacja się skomplikowała. Handel pracował dotąd na dużych zapasach sprzętu, co widać było po zwiększonych zakupach na początku roku, więc nie jest zaskoczeniem, że sytuacja latem się zmieniła. Jesień zawsze dla branży oznacza powrót do większych obrotów, ponieważ sklepy szykują się na sezon świąteczny. Wyzwań oczywiście nie brakuje, wszyscy producenci zaczęli podnosić ceny, co nie powinno dziwić, ponieważ latami się nie zmieniały. W przypadku sprzętu konsument bardzo łatwo mógł porównać ceny, które go interesowały, firmy nie chciały się odróżniać od konkurencji i utrzymywały ceny bez zmian. Teraz to niemożliwe, wzrost cen komponentów i logistyki jest tak duży, że firmy nie są w stanie wziąć ich na siebie. Dodatkowo widać wciąż problemy z zaopatrzeniem w komponenty. Na przełomie zimy i wiosny chodziło głównie o stal, teraz z kolei największym wyzwaniem jest zaopatrzenie w półprzewodniki. Wpływa to oczywiście na produkcję i choć na razie nie mówimy raczej o przestojach w pracy fabryk, to może oznaczać, że w ofercie niektórych modeli sprzętu może nie być. Oznacza to, że inne wprowadzane teraz na rynek są automatycznie droższe. Mimo to wierzymy, że cały rok oznaczać będzie wyższą niż w 2020 r. sprzedaż.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?