Komu potrzebna baza emerytur?

Już tylko na podpis prezydenta czeka ustawa o Centralnej Informacji Emerytalnej. W zeszłym tygodniu weto Senatu do tej ustawy odrzucił Sejm. Część ekspertów kręci nosami. Przekonują, że nowa baza emerytalna to duży i całkowicie zbędny wydatek.

Publikacja: 21.08.2023 21:00

Komu potrzebna baza emerytur?

Foto: Adobestock

– CIE to bardzo potrzebne narzędzie, bo większość osób nie wie dziś nawet, w jakich instytucjach ma oszczędności emerytalne. Nie mówiąc już o kwotach, które zgromadzili – mówił nam w niedawnym wywiadzie Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Zapewnił, że aplikacja będzie całkowicie dobrowolna, a instytucje finansowe zaczną do niej przesyłać informacje o produktach emerytalnych danego obywatela dopiero po tym, jak wyrazi on to swoją zgodę. – Ważne też, że informacje zgromadzone w CIE nie będą miały żadnego wpływu na wyliczenia ewentualnego prawa danej osoby do emerytury minimalnej z ZUS. Inaczej mówiąc, pieniądze zgromadzone prywatnie w PPK, PPE, IKE czy IKZE, z których ktoś będzie miał na przykład prywatnie 500 zł dopłaty do emerytury, nie będą w żaden sposób wpływać na obniżenie jego świadczenia z systemu powszechnego. Nikomu w rządzie, PFR czy ZUS taki absurdalny pomysł nawet nie zaświtał w głowie – zapewnił Marczuk.

Plusy CIE

– Idea CIE, czyli istnienia jednego miejsca, w którym każdy z nas będzie w stanie znaleźć wszystkie informacje o stanie oszczędności emerytalnych i wysokości przyszłych świadczeń, jest słuszna. Umożliwi nam to sprawdzanie, ile jeszcze będziemy musieli pracować, aby móc spokojnie przejść na emeryturę. Jest też duża szansa na to, że informacje w CIE pomogą społeczeństwu zrozumieć, że na godną emeryturę trzeba dodatkowo oszczędzać. Wiedzielibyśmy dokładnie, z jakiego programu stworzonemu do oszczędzania na emeryturę, tj. PPK, IKE, IKZE, ZUS, zyskujemy najwięcej i czy potrzebujmy oszczędzać ponad to, co już osiągnęliśmy za pośrednictwem innych form gromadzenia pieniędzy – mówi Przemysław Jaworski, dyrektor zespołu produktów emerytalnych w Skarbiec TFI.

Zwraca uwagę, że nieograniczony dostęp do informacji w CIE daje nam też możliwość podzielenia się zawartymi tam informacjami z naszymi najbliższymi. – To mogłaby być kluczowa informacja w momencie śmierci członka rodziny i przyszłego ułatwienia dochodzenia kwestii spadkowych – uważa Jaworski.

Mieszanie herbaty?

Zdaniem Oskara Sobolewskiego, eksperta emerytalnego i rynku pracy HRK Payroll Consulting, lepiej byłoby zacząć od edukacji, a dopiero później tworzyć bazę w postacie CIE. – Tego rodzaju rozwiązanie powinno być wdrożone w momencie, kiedy świadomość i poziom uczestnictwa zwłaszcza w trzecim filarze, czyli w IKE i IKZE, wzrośnie – mówi Sobolewski. – W Polsce odsetek osób, które oszczędzają w II i III filarze, niestety nadal jest niewielki, konieczna jest więc edukacja i wyjaśnianie, że należy budować dodatkowy kapitał – dodaje ekspert.

Jego zdaniem zaletą CIE będzie to, że wszystkie informacje o naszych oszczędnościach emerytalnych znajdą się w jednym miejscu.

– Zacząłbym jednak od odświeżenia Platformy Usług Elektronicznych ZUS, tak żeby była to czytelniejsza platforma dla informacji o emerytalnym kapitale z pierwszego filara – mówi ekspert HRK Payroll Consulting.

Bardzo sceptycznie na pomysł tworzenia CIE patrzy dr Marcin Wojewódka z Instytutu Emerytalnego. – Centralna Informacja Emerytalna to złe, nikomu niepotrzebne rozwiązanie. Jest to dublowanie obecnych rozwiązań, jakie oferuje PUE ZUS czy witryny internetowe poszczególnych powszechnych towarzystw emerytalnych oraz towarzystw funduszy inwestycyjnych – przekonuje Wojewódka. – Nie podzielam stanowiska pomysłodawców CIE, że narzędzie to zwiększy skłonność Polaków do długoterminowego oszczędzania. Od mieszania łyżeczką w filiżance herbata nie będzie bardziej słodka.

Co więcej, jego zdaniem będzie to bardzo drogi napój, bo funkcjonowanie CIE będzie kosztowało ponad 200 mln zł w najbliższych latach.

Finanse
Rezerwy NBP bronią złotego przed utratą wartości
Finanse
Na GlobalConnect wciąż hula wiatr. GPW głowi się nad tym rynkiem
Finanse
Szkolna Internetowa Gra Giełdowa rozstrzygnięta. Kto wygrał?
Finanse
Polski rynek staje się coraz bardziej tradingowy niż inwestycyjny
Finanse
Obroty na rynku głównym GPW wzrosły o 85,2% r/r do 33,3 mld zł w kwietniu
Finanse
Trudny spadek po GNB