Saga dotycząca przejęcia przez GPW giełdy w Armenii (AMX) wydaje się zbliżać do ostatecznych rozstrzygnięć. Do tej pory nasz operator, na czele którego stoi Marek Dietl, analizował potencjalną akwizycję. Wygląda jednak na to, że w końcu jest zielone światło do przeprowadzenia transakcji, a do ustalenia zostały już tylko jej parametry.

– Wszystko wskazuje, że w 2022 r. uda się zrealizować przejęcie giełdy w Armenii. Sporządzony został raport due diligence. Pozostała tylko kwestia wynegocjowania ostatecznych warunków umowy i finalnej ceny – potwierdza biuro prasowe GPW.

O negocjacjach dotyczących zakupu giełdy w Erywaniu przez GPW rynek dowiedział się we wrześniu 2020 r. Już wtedy zaznaczano jednak, że zawarcie umowy inwestycyjnej uzależnione będzie m.in. od przeprowadzenia przez GPW due diligence i uzyskania zgód korporacyjnych. W międzyczasie pojawiały się też jednak dodatkowe problemy. Mowa m.in. o konflikcie ormiańsko-azerskim o Górski Karabach. To spowolniło prace GPW, ale przedstawiciele warszawskiej giełdy cały czas podkreślali też, że nie wycofują się z pomysłu, lecz bacznie będą obserwować informacje. Dopiero uspokojenie sytuacji geopolitycznej pozwoliło na due diligence armeńskiej giełdy. Wynik badania, jak wskazuje komentarz GPW, otworzył w końcu drzwi do przeprowadzenia transakcji.

Zgodnie z ustaleniami z 2020 r. GPW chce kupić 65 proc. udziałów AMX. Sprzedającym ma być bank centralny Armenii, który jest głównym udziałowcem giełdy. Wstępna szacunkowa wycena 100 proc. udziałów AMX wynosiła około 5,8 mln zł. To dawałoby inwestycję GPW na poziomie około 3,8 mln zł.

Pomysł zakupu udziałów rynku armeńskiego przez GPW został odebrany przez obserwatorów jako spore zaskoczenie. Giełda w Erywaniu jest bardzo małym parkietem w stosunku do GPW. Obroty akcjami w 2021 r. nie przekroczyły tam 1 mln USD (zdecydowanie lepiej rozwinięty jest natomiast rynek obligacji). Przedstawiciele GPW od początku wskazywali jednak, że inwestycja w rynek armeński może być dobrym przyczółkiem do dalszych przejęć w tamtym regionie. Aby jednak o nich myśleć, GPW musi najpierw domknąć transakcję w Armenii.