Revolut kontra fraudy

Walutowa firma uruchamia nowy system monitorujący ryzyko oszustw i wykrywający próby wyłudzeń.

Publikacja: 23.07.2018 12:49

Revolut kontra fraudy

Foto: materiały prasowe

Revolut, fintech specjalizujący się w transakcjach walutowych, ogłosił, że od wdrożenia w marcu tego roku jednorazowych kart wirtualnych, odnotował 35 proc. spadek w liczbie kartowych nadużyć. Projektowane z myślą o klientach robiących często zakupy online, jednorazowe karty wirtualne po dokonaniu transakcji automatycznie niszczą dane karty i generują nowe. Oznacza to, że nawet gdy haker uzyska dostęp do danych kart przechowywanych przez internetowy sklep lub usługodawcę, klienci powinni być bezpieczni – tak przynajmniej twierdzi firma. Dane jednorazowej karty wirtualnej, po dokonaniu zakupu, będą dla złodzieja bezużyteczne.

- Niedawne głośne naruszenie bezpieczeństwa danych klientów firmy Ticketmaster, gdzie osoby trzecie mogły wejść w posiadanie danych osobowych i płatniczych, było wyraźnym przypomnieniem dla nas, w Revolut, dlaczego nadaliśmy priorytet pracom nad wdrożeniem jednorazowych kart wirtualnych. Wierzę, że mamy obowiązek tworzyć technologie zwiększające ochronę klientów przed ryzykiem wszelkiego typu oszustw i cyberataków. Nowe dane pokazują już, że podejście to przynosi efekty – mówi Nik Storoński, prezes Revolut.

Wartość fraudów z użyciem kart bankowych w Europie wzrosła w roku 2016 o 9 proc., do 1,8 miliarda euro. Celem są często konsumenci z Wielkiej Brytanii i Francji, na które przypada 73 proc. oszustw związanych z płatnościami kartowymi online. Rośnie też udział fraudów związanych z płatnościami bez fizycznej obecności karty (CNP, z ang. Card Not Present) w stratach ogółem, z 50 proc. w roku 2008 do 70 proc. w roku 2016.

Po sześciomiesięcznych testach firma uruchomiła właśnie nową technologię monitorującą ryzyko oszustw i wykrywającą próby wyłudzeń finansowych. Zgodnie z planem zakładającym budowę własnej technologii Compliance Tech wzmacniającej zespoły ekspertów ds. compliance, Revolut uruchomił algorytm, który ma stopniowo zwiększać limity klientom w zależności od ich profilu ryzyka i zachowań transakcyjnych. Fintech znany ze zdalnej procedury KYC (know your customer - znaj swojego klienta), która przy zakładaniu konta obejmuje zrobienie selfie, zdjęcia dokumentu tożsamości i błyskawiczną ocenę ryzyka w oparciu o bazy danych na całym świecie, będzie w czasie rzeczywistym oceniał sposób korzystania z każdej spośród 2 milionów kart i kont klienckich. Oznacza to stałe monitorowanie odchyleń od typowego sposobu wykorzystania karty przez jej właściciela i zmiany limitów przy nagłym wzroście ryzyka wystąpienia oszustwa, kradzieży, prania brudnych pieniędzy (AML) lub finansowania terroryzmu (CFT). Revolut zapowiada, że obecne limity m.in. doładowań będę w ciągu najbliższych tygodni, przy normalnym korzystaniu z karty, stopniowo zwiększane a nawet całkowicie usuwane.

- Wiążemy duże nadzieje z uruchomieniem naszego autorskiego algorytmu dynamicznego scoringu ryzyka, który nie ma odpowiednika w branży finansowej. Pozwoli on nam automatycznie rozpoznawać i blokować najbardziej podejrzane zachowania i powiązania między użytkownikami, działając w tle i nie niepokojąc naszych klientów – dodaje Alan Chang, wiceprezes ds. operacji.

Według firmy wdrażany model zarządzania ryzykiem wychodzi poza klasyczną ocenę ryzyka klienta poprzez jego profilowanie w oparciu o dane z kont bankowych, bankomatów i usługodawców online. Przekonuje, że dzięki temu jest w stanie zidentyfikować, ocenić i zatrzymać do wyjaśnienia skomplikowane transakcje potencjalnie powiązane z działalnością przestępczą, cyber-oszustwami, praniem pieniędzy, finansowaniem terroryzmu, wyłudzeniami lub zwykłą kradzież karty - zanim uszczerbku dozna klient.

Parę tygodni temu o Revolucie, mającym w Polsce ponad 130 tys. klientów, zrobiło się głośno z powodu awarii. Podczas płatności system pobierał pieniądze, ale nie realizował transakcji. Problemy mieli klienci z Polski i całego świata. Sprawa zainteresowała Komisję Nadzoru Finansowego, która podkreśliła, że Revolut, mający licencję z Wielkiej Brytanii i działający na podstawie jednego paszportu europejskiego, jest de facto poza jego kontrolą i polski nadzór nie ma narzędzi umożliwiających zapobieżenie naruszeniom interesów ich polskich klientów. Dlatego KNF zwrócił się do swojego odpowiednika w Wielkiej Brytanii, nadzorującego Revolut, o „zapewnienie i utrzymanie zwiększonego nadzoru nad spółką".

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł