Ci, którzy się martwią, że zmiana na stanowisku ministra finansów zakłóci prace nad strategią rozwoju rynku kapitałowego, mogą przynajmniej na razie spać spokojnie. Resort zgodnie z harmonogramem zamierza kontynuować prace nad dokumentem. Jeśli faktycznie tak się stanie, to ten miesiąc może mieć niebagatelne znaczenia dla strategii.
Optymistyczne przesłanie
Strategia rozwoju rynku kapitałowego przez wiele lat była dość kłopotliwym tematem. Kolejni ministrowie finansów dużo mówili o potrzebie jej stworzenia, ale kiedy przychodziło co do czego, niewiele z tego wynikało. Prace nad strategią tak naprawdę przyspieszyły, kiedy na czele resortu stanęła Teresa Czerwińska. Udało się nawet stworzyć projekt strategii i przekazać go do konsultacji społecznych. Nie dziwne więc, że zmiana na stanowisku szefa MF (Teresa Czerwińska została zastąpiona przez Mariana Banasia) wprowadziła niepewność wśród uczestników rynku kapitałowego. Pojawiły się pytania, czy przypadkiem strategia znowu nie zostanie odłożona na półkę i słuch o niej zaginie. Na razie nic na to nie wskazuje.
– Prace nad strategią rozwoju rynku kapitałowego przebiegają według wcześniej ustalonego harmonogramu. Wynika to chociażby z faktu, że stworzenie SRRK zostało zapisane w strategii odpowiedzialnego rozwoju, która w tym przypadku jest dokumentem nadrzędnym – mówi Marcin Obroniecki, zastępca dyrektora w Departamencie Rozwoju Rynku Finansowego w MF.
Czas na decyzje
O tym, że faktycznie prace nad strategią będą kontynuowane, świadczyć ma zwołana na poniedziałek dalsza część konferencji uzgodnieniowej w MF (jej pierwsza część odbyła się pod koniec maja, kiedy ministrem finansów była jeszcze Teresa Czerwińska). A jest o czym dyskutować. W ramach przeprowadzonych konsultacji resort finansów otrzymał około 400 uwag od blisko 50 podmiotów funkcjonujących na rynków.
Zadanie przed MF jest tym trudniejsze, że często poglądy różnych środowisk na temat działań, jakie muszą być podjęte, aby pomóc rynkowi kapitałowemu, są ze sobą sprzeczne. Dobrze to widać na przykładzie chociażby jednolitej licencji bankowej, która podzieliła uczestników rynku. Pomysł jej wprowadzenia popiera m.in. środowisko bankowe czy też sama giełda. Po drugiej stronie jest branża maklerska, która widzi dla rynku więcej zagrożeń niż korzyści z jej wprowadzenia. W poniedziałek kwestia ta ma być także poruszona podczas konferencji uzgodnieniowej. Kolejna dyskusja dotycząca strategii zapowiada się więc naprawdę ciekawie. Tym bardziej że dopiero po wysłuchaniu różnych stron powstanie finalna wersja dokumentu.