Dolar zyskuje on m.in. jako waluta z tzw. bezpiecznej przystani, a jego zwyżki napędzane są obawami przed skutkami epidemii koronawirusa dla gospodarki globalnej. Amerykańska waluta umacnia się nie tylko wobec walut z rynków wschodzących takich jak złoty. Przez ostatni miesiąc dolar zyskał 2,5 proc. wobec euro a od początku roku 3,5 proc. We wtorek płacono za 1 euro 1,08 dolara – najmniej od blisko trzech lat.
- Mamy cały „koktajl" czynników wspierających teraz dolara. Wśród nich są pozytywne nastroje wobec amerykańskiego rynku akcji oraz oczekiwania, że wpływ wirusa będzie stosunkowo mniejszy w USA. Rynek wycenia już również zwycięstwo prezydenta Trumpa w listopadowych wyborach i to, że w bliskim terminie Fed nie będzie ciął stóp procentowych – twierdzi Win Thin, strateg z Brown Brothers Harriman.