Wygląda na to, że jeszcze we wrześniu rząd może wrócić do pomysłu likwidacji otwartych funduszy emerytalnych. Tak przynajmniej wynika z planu prac legislacyjnych rządu, gdzie kwestie przyszłości OFE wpisano na trzeci kwartał.
Jak (nie) znikają OFE
OFE miały przejść do historii w połowie tego roku. Oszczędności członków OFE miały trafić na ich indywidualne konta emerytalne lub na konta w ZUS. Przekształcenie otwartych funduszy emerytalnych miało pomóc odbudować zaufanie Polaków do rządowych programów długoterminowego oszczędzania i tym samym ułatwić start pracowniczych planów kapitałowych. Miało też zasilić budżet państwa, rząd chciał bowiem pobrać od oszczędności przenoszonych na IKE 15-proc. opłatę przekształceniową. W latach 2020–2021 miało to być łącznie blisko 19 mld zł.
Ustawę w tej sprawie uchwalił Sejm. Po tym, jak odrzucił ją Senat, wróciła do izby niższej parlamentu i tu utknęła. Sprawę ostatecznie pogrzebała pandemia. Rząd uznał, że to nie jest dobry czas na poważne ruchy finansowe. Przesunął zresztą także na jesień terminy wdrożenia drugiego etapu programu PPK. W czerwcu w Sejmie minister finansów Tadeusz Kościński stwierdził, że reforma OFE zostanie najpewniej przesunięta na przyszły rok.
Teraz okazuje się jednak, że rząd chce szybko wrócić do tego pomysłu. Najprawdopodobniej nowy projekt ustawy w tej sprawie będzie bardzo podobny do starego. Członkowie OFE będą mieli wybór między IKE i ZUS. Preferowane będą IKE. Odłożone tu oszczędności będą podlegały dziedziczeniu, w odróżnieniu od tych, które trafią do ZUS. To wabik, który ma popchnąć członków OFE w stronę IKE. Rządowi zależy, by zdecydowała się na to jak największa część oszczędzających, bo wtedy dostanie więcej pieniędzy z opłaty przekształceniowej. Terminu wdrożenia planu przekształcenia OFE na razie nie ma.
Jaki kurs przeniesienia
Do rozstrzygnięcia jest też kurs, po jakim zaksięgowane zostaną aktywa przenoszone z OFE do ZUS. W starym projekcie mowa była o połowie kwietnia 2019 r. Wtedy wartość aktywów zgromadzonych w OFE przekraczała 154 mld zł. Od tego czasu mocno jednak spadła, głównie za sprawą pandemii, która rykoszetem uderzyła w giełdy i kursy notowanych tam akcji. W krytycznym momencie, w marcu, wartość aktywów zgromadzonych w OFE spadła do ok. 116 mld zł. Dziś odbiła do przeszło 130 mld zł, ale wciąż jest znacznie niższa niż wiosną zeszłego roku.