Chora Unia

Tradycyjne europejskie partie, którym brak było odwagi, by przeprowadzać konieczne reformy, w ciszy ustępują skrajnym ugrupowaniom narzucającym swoją retorykę.

Publikacja: 26.02.2020 05:00

Przemysław Kwiecień, CFA główny ekonomista, X-Trade Brokers DM

Przemysław Kwiecień, CFA główny ekonomista, X-Trade Brokers DM

Foto: XTB

Z końcem stycznia Wielka Brytania opuściła Unię Europejską. Na kontynencie panuje przekonanie, że brytyjscy politycy dla krótkoterminowych korzyści politycznych poświęcili przyszłość kraju. Niestety, nie ma refleksji nad tym, że być może pod przykrywką populistycznych haseł kryje się coraz poważniejsza choroba.

Unia Europejska gospodarczo tak naprawdę nie pozbierała się z kryzysu sprzed 12 lat. Problemy z konkurencyjnością, niekorzystne zmiany demograficzne, przesadne zadłużenie rządowe, brak inicjatywy po stronie polityki gospodarczej – to wszystko powody stojące za rozczarowującym tempem wzrostu i systematycznie traconą pozycją na arenie globalnej. Tak naprawdę jednak można podsumować to jednym hasłem – samozadowolenie. Bez wątpienia wspólnota odniosła w ubiegłym wieku gigantyczny sukces ekonomiczny. Kontynent przeorany przez dwie wojny nie tylko się odbudował, ale stał się synonimem bogactwa i dostatniego życia. To na taką właśnie Unię zerkaliśmy w latach 90. z podziwem i nadzieją, że kiedyś staniemy się jej częścią. Nie ma nic dziwnego w tym, aby ci, którzy budowali tę potęgę, chcieli też korzystać z owoców tej pracy. Były nimi hojne systemy świadczeń społecznych i wysoki poziom usług publicznych. W pewnym momencie stawało się jasne, że system jest zbyt drogi, szczególnie w uboższych krajach, jednak nie było woli politycznej do jego zmiany. Globalny kryzys finansowy obnażył te słabości i od tej pory Unia gospodarczo jest w dołku. Niestety ciężar walki o wzrost gospodarczy został zrzucony w całości na bank centralny, mimo że to nie koszt kredytu był problemem. Teraz gdy staje się absolutnie jasne, że polityka EBC jest nieskuteczna, pojawiają się nawoływania do zwiększenia wydatków publicznych przez Niemcy. To ćwiczenie było już przerabiane w Japonii z marnym skutkiem.

Niestety, ale Europa musi wziąć się do pracy. Niższe podatki dochodowe, premiowanie aktywności i innowacyjności, niższe wydatki socjalne, wyższy wiek emerytalny.

Wszystko to jednak może nie wystarczyć, jeśli nie zmieni się koncepcja tworzenia prawa. Liczba coraz to nowych regulacji jest przytłaczająca. Przykłady można mnożyć. Głośną była sprawa przetwarzania danych osobowych, która doprowadziła do nałożenia szeregu nowych obowiązków na przedsiębiorców. Czy jednak korzystamy z tych rozwiązań jako konsumenci? Ile razy faktycznie czytamy politykę prywatności w odwiedzanych witrynach? Czy przypadkiem nie klikamy jak najszybciej „akceptuj", aby usunąć przesłaniający nam 80 proc. ekranu smartfona komunikat? Podam inny przykład, z mojej dziedziny. Wśród inwestorów coraz bardziej popularne są ETF-y i są ku temu dobre powody. Jednak ich oferowanie w Unii wiąże się z zarzuceniem potencjalnego inwestora stertą nieistotnych dokumentów. Kupując taki fundusz, chciałbym wiedzieć, czy np. srebro ma pełne pokrycie w przechowywanym w skarbcu kruszcu, czy ETF na Pakistan faktycznie posiada po stronie aktywów akcje spółek z tego kraju, czy raczej jest to portfel amerykańskich spółek wraz z transakcją swap, kto jest depozytariuszem i jak odzyskać środki na wypadek upadłości sponsora. Takie informacje da się zdobyć, ale zazwyczaj wymaga to wyławiania ich z gąszczu ostrzeżeń i nikomu niepotrzebnych definicji, angażujących przecież istotne zasoby na etapie tworzenia dokumentów, a następnie uzasadniających urzędniczy byt na etapie kontroli.

A to przecież tylko jeden przykład. Zapewne czytelnicy „Parkietu" mogliby dopisać w tym miejscu wiele innych, na własnej skórze doświadczonych historii. Mam niestety wrażenie, że aparat urzędniczy w Brukseli osiągnął masę krytyczną, dzięki której to on kontroluje wybieranych demokratycznie polityków, nie zaś odwrotnie.

To wszystko przeradza się w kryzys przywództwa. Tradycyjne europejskie partie, którym brak było odwagi, by przeprowadzać konieczne reformy, w ciszy ustępują na piedestale skrajnym ugrupowaniom narzucającym swoją retorykę. W efekcie zamiast rozmawiać o mobilizacji gospodarczej, powstają budzące niedowierzanie u większości obywateli pomysły, takie jak podatek od mięsa czy całkowity zakaz sprzedaży samochodów z napędem spalinowym. O ile przy niechęci USA Unia musi wziąć na siebie rolę lidera zmian klimatycznych, o tyle stłamszenie przy okazji gospodarki będzie dla USA i szczególnie Azji doskonałym argumentem, aby nie iść tą drogą.

Mimo wszystko uważam, że Brytyjczycy popełnili błąd, którego Polska nie może powtórzyć. W dyskursie bieżącej polityki łatwo można zapomnieć, że Unia jest przede wszystkim odpowiedzią na koszmar dwóch wojen światowych. Ktoś powie, że to historia. Nawet jeśli, to w rozgrywce między USA a Chinami europejskie kraje w pojedynkę będą jedynie pionkami.

Przemysław Kwiecień, CFA główny ekonomista, X-Trade Brokers DM

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie