Kobiety znacznie częściej niepokoją się o pieniądze – wynika z najnowszego badania „Index finansowego bezpieczeństwa" wykonanego na zlecenie hapi pożyczek. Aż 57 proc. z nich zadeklarowało, że martwi się o nie bardzo często lub często. W przypadku mężczyzn takich odpowiedzi było mniej, bo 47 proc. Równie pesymistycznie kobiety patrzą na swoją obecną sytuację finansową. Dla prawie połowy z nich stan domowych finansów nie daje wystarczającego poczucia bezpieczeństwa. Podobnej odpowiedzi udzieliła tylko jedna trzecia badanych mężczyzn. Jakie mogą być powody tak słabej oceny swojej sytuacji finansowej przez kobiety?
Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wynika, że Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o równość płac. Różnica między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn to około 7 proc., przy średniej dla całej UE wynoszącej 16 proc. Sytuacja poprawia się też, jeśli chodzi o liczbę zatrudnionych kobiet. Tu jesteśmy w okolicach średniej, która wynosi 62 proc. Wydaje się więc, że to nie trudność znalezienia pracy czy dużo niższe płace wpływają na brak poczucia bezpieczeństwa finansowego kobiet.
Czy odpowiedzi nie należałoby poszukać w naszych kulturowych przyzwyczajeniach i wzorcach? W Polsce zarządzanie domowymi finansami nadal często spoczywa na barkach kobiet. To pozostałości po czasach, kiedy mężczyzna zarabiał pieniądze, a kobieta nimi gospodarowała. Obecnie, choć zarabiają obydwoje, to wciąż – jak pokazują badania – kobiety najczęściej podejmują decyzje zakupowe dotyczące potrzeb wszystkich domowników. Może właśnie dlatego bardziej martwią się o pieniądze i wiedzą dobrze, jak trudno jest zaspokoić potrzeby. U źródeł braku poczucia stabilizacji mogą również leżeć trudności spotykające kobiety w okresie macierzyństwa. W wielu przypadkach obowiązki związane z wychowywaniem dzieci nadal spoczywają głównie na nich. Często również kobiety rezygnują z realizacji własnych ambicji zawodowych i decydują się na pozostanie z dzieckiem w domu.
Jeżeli mówimy o rynku pracy i trudnościach czekających na kobietę w okresie macierzyństwa, to należy również wspomnieć o sytuacji w zarządach przedsiębiorstw. Tu kobiety wciąż bowiem napotykają „szklany sufit", a ich kariery często zatrzymują się na poziomie kierowniczym niższego i średniego szczebla. Według ostatniego raportu Deloitte „Women in the Boardroom: A Global Perspective" kobiety stoją na czele zaledwie 6 proc. wszystkich spółek giełdowych w Polsce. Stanowią średnio tylko 13 proc. członków zarządów i zajmują niecałe 16 proc. miejsc w radach nadzorczych.
Do ciekawych wniosków możemy dojść, gdy porównamy te dane z raportem „Women in Business 2017" Grant Thorntona. Wynika z niego bowiem, że 40 proc. osób zasiadających w Polsce na stanowiskach kierowniczych to kobiety. Skąd biorą się tak duże rozbieżności w wynikach obu badań? W tym drugim przypadku mówimy również o stanowiskach kierowniczych niższego szczebla, a nie wyłącznie o zarządach przedsiębiorstw. Dzięki porównaniu obu raportów dość wyraźnie dostrzec możemy „szklany sufit" i to, że kariery kobiet zatrzymują się na pewnym etapie.