Papierowe zyski o zapachu nafty

No bo jak można mówić ciurkiem o podatku od zysków kapitałowych, mieszając podatek zryczałtowany od dywidendy z podatkiem liniowym od dochodu ze sprzedaży akcji?

Publikacja: 10.03.2020 05:00

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Przeanalizowałem pomysł zakupu akcji naszego paliwowego giganta bardzo szczegółowo. Wszedłem na stronę, obejrzałem kilka wygładzonych filmików. Z całego materiału aż bije „misją" edukacyjną i ma się wrażenie, że za pieniądze publicznej spółki stworzono coś, co ma zachęcać do inwestowania bardziej niż zapisy uchwalonej niedawno strategii.

Jeśli dodać do tego, że przez kilkanaście miesięcy trwania programu inwestorzy mogli sprawdzić na własnej skórze, ile da się stracić na akcjach państwowego championa, trzeba przyznać, że pomysł wyedukowania choćby małej grupy gości stacji benzynowych, daje do myślenia.

Trochę jestem zawiedziony częścią podatkową prezentacji na stronie „Orlen w portfelu". Upraszcza ona tak wiele, że mimo przyjemnego głosu panów omawiających materiały, lekko wzrosło mi ciśnienie. No bo jak można mówić ciurkiem o podatku od zysków kapitałowych, mieszając podatek zryczałtowany od dywidendy z podatkiem liniowym od dochodu ze sprzedaży akcji? A potem powiedzieć, że i tak wszystko policzy wam jakiś księgowy?

Jeśli do tego dodać, że cała pogadanka o podatkach i prawach akcjonariusza trwa niecałe osiem minut, to przyznam, że materiał jest mało obiektywny i zachęca do inwestowania zbyt delikatnie.

Żeby nie być gołosłownym powiem, że główną przewagą inwestycji w akcje firmy, która daje zniżki na paliwo, jest korzyść podatkowa. Można z powodzeniem założyć, że fiskus nie zdecyduje się na opodatkowanie rabatu na benzynę i olej napędowy, nawet jeśli jest on przypisany do akcji uprzywilejowanych w sposób pomijany przez kodeks spółek handlowych. Poza tym fiskus na pewno nie będzie przyglądał się krytycznie bonusowi przyznanemu przez „herbową" spółkę „narodową", bo jeszcze stwierdzi coś, co pomysł zrujnuje medialnie.

Tymczasem to rynek zdaje się podkopywać obraz spółki mimo jej starań, żeby była bardziej atrakcyjna wizerunkowo. I choć w materiałach „edukacyjnych" znajdujemy nawiązania do inwestycji Warrena Buffetta czy takich marek, jak Coca-Cola, a w prasie artykuły o bolidzie Formuły 1, przystrojonym niczym myśliwiec piątej generacji i kierowanym przez jedyną nadzieję zmotoryzowanych kibiców, nasz stosunek do rynkowej oceny akcji „fundamentalnie" skazanych na sukces musi być bardziej obiektywny.

I pomyśleć, że rocznie na paliwie mogliśmy oszczędzić trochę ponad 500 zł, a na akcjach od końca 2018 r. stracić kilka tysięcy. Toż to podatkowo czysty zysk! Ponad 500 zł jest nieopodatkowane, a dwa i pół tysiąca pod kreską daje tyle straty podatkowej, że spokojnie wyciśniemy drugie 500 z podatku! Pod warunkiem że kiedyś może, ewentualnie, zarobimy na akcjach jakiegoś innego „championa", ubranego w narodowe barwy...

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie