W nauce i w inwestycjach na rynkach finansowych można zauważyć dominację dwóch trendów. W przypadku nauki jest to szerokie aplikowanie sztucznych sieci neuronowych, zaś w inwestycjach na rynkach kapitałowych są to zagadnienia środowiskowe, społeczne i zarządcze (ESG) uwzględniane w procesie alokacji kapitału w wybrane projekty inwestycyjne. Próbę połączenia obydwu zagadnień podjęła ostatnio jedna z firm zajmujących się dostarczaniem indeksów, która we współpracy z zewnętrznym partnerem uruchomiła projekt kwantyfikacji danych niefinansowych z obszaru ESG z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Autorzy projektu zauważyli, że w miarę jak czynniki ESG zyskiwały na popularności wśród profesjonalnych inwestorów finansowych, na rynku zaczęło się pojawiać wiele różnych rozwiązań oferujących zróżnicowane zestawy danych lub narzędzia do analizy tych danych. Dla jednych taka sytuacja może być istotną zaletą, dając możliwość wyboru danych z szerokiej palety dostępnych informacji. Jednak dla wielu inwestorów nadmiar informacji prowadzi do konfuzji: gubią się w labiryncie różnych danych, nie potrafią odróżnić ważnych od tych mniej istotnych. Oferta firmy z siedzibą w San Francisco przychodzi w sukurs tym drugim. Otóż inwestorom został udostępniony unikalny algorytm sztucznej inteligencji, który analizuje duże zbiory danych z ponad 115 tys. źródeł i generuje jeden spójny wskaźnik ESG w czasie rzeczywistym. Co ciekawe, algorytm omija konwencjonalne informacje udostępnianie przez spółki, dzięki czemu zyskuje niezależną perspektywę na ich wyniki w zakresie zagadnień ESG. Z punktu widzenia użytkowników informacji kluczową kwestią w zakresie wykorzystywanych danych jest zaufanie. Te kryteria są spełnione poprzez terminowość i jakość udostępnianych informacji.

Wynikiem tej współpracy jest powołanie indeksu, w którego skład wchodzą akcje ponad 500 największych i średnich spółek amerykańskich. Kwalifikacja spółek jest wieloetapowa. Poza kryteriami wielkości oraz płynności kolejny etap weryfikacji dotyczy branż. Spółki działające w branżach zaliczanych do kontrowersyjnych, takich jak wydobycie ropy i gazu, wydobycie węgla, produkcja alkoholu czy tytoń, są automatycznie wykluczane z portfela indeksu. W tym zakresie administrator indeksu bazuje na metodyce klasyfikacji branż według kryteriów zrównoważonych. Na podstawie wskaźnika sztucznej inteligencji firmy zakwalifikowane do indeksu są szeregowane w zależności od wartości tego wskaźnika. Wagi spółek, które znajdą się w indeksie, zależą od kapitalizacji w wolnym obrocie.

Zgodnie z metodyką wartość bazowa indeksu na początku 2008 roku wynosiła 1000 punktów. Obecnie indeks kształtuje się na poziomie 4000 punktów i zdążył już odrobić straty po wiosennym spadku związanym z Covid-19. Największe spółki w indeksie to Apple, Microsoft, Amazon, Procter & Gamble oraz VISA.

Jak zauważają twórcy indeksu, już we wstępnej fazie spotkał się on z dużym zainteresowaniem inwestorów – szczególnie ze względu na informacje ESG udostępniane w czasie rzeczywistym. Jednak to najbliższy okres pokaże wymierne walory nowego wskaźnika w relacji do istniejącej na rynku oferty. Za tym będzie jak zwykle przemawiać porównanie stóp zwrotu osiąganych przez wskaźniki referencyjne. Wyścig w zakresie oferty indeksowej ESG trwa.