Rzecz ponownie dotyczyć będzie uwzględnienia czynników niefinansowych, ale tym razem z zupełnie innej perspektywy i inne też będą konsekwencje. Po raz pierwszy będziemy mieli do czynienia z sytuacją, kiedy na straży egzekwowania przepisów na taką skalę staną nie organy nadzoru, ale instytucje finansowe.
Pod koniec ub.r. uchwalone zostało unijne rozporządzenie 2019/2088 (akt prawny, który zacznie obowiązywać w państwach członkowskich automatycznie, bez potrzeby implementacji, od 10 marca 2021 r.), które będzie miało olbrzymi wpływ na konstrukcję portfeli inwestycyjnych. Zgodnie z nim w 2022 r. instytucje finansowe będą musiały opublikować nowe informacje dotyczące ich portfeli inwestycyjnych, a mianowicie dane dotyczące tzw. czynników ESG, czyli środowiskowych, społecznych i dotyczących „prowadzenia się". Ten akt prawny wyglądał niepozornie, ale doprecyzowanie zakresu wymaganych danych spowodowało, iż stał się niezwykle istotny dla przyszłości polskiego rynku kapitałowego.
To doprecyzowanie zostanie dokonane w akcie wykonawczym (projektem jest dokument: JC 2020 16), gdzie zaproponowane zostały 32 bardzo konkretne wskaźniki wymagające zaraportowania takiego zakresu danych, jakich chyba jeszcze nigdy w Polsce nie zgromadziła żadna spółka. Pojawiły się w związku z tym przynajmniej trzy poważne ryzyka: chaosu przy zbieraniu danych, braku danych czy wreszcie uzyskania danych nieodpowiadających oczekiwaniom. A nad tym wszystkim unosić się będzie nowy rodzaj informacji poufnej. Ale po kolei.
Dlaczego grozi nam chaos? Otóż skoro instytucje finansowe zobowiązane są do zaraportowania tych danych, to przecież muszą je uzyskać ze spółek. Jeśli każda instytucja finansowa wymyśli swoją formułę gromadzenia danych i przeprowadzi ten proces w każdej spółce, w której ma akcje, to większe spółki będą musiały udzielić odpowiedzi kilkudziesięciu instytucjom – w różny sposób, w różnych datach, na różnych formularzach etc.
Ale jeszcze większym wyzwaniem będzie sama dostępność tych danych. Warto podkreślić, że instytucje finansowe zwrócą się o nie wprawdzie dopiero w 2022 r., ale dane te będą przecież dotyczyć roku 2021. Największe spółki (ok. 150), które dziś są zobowiązane do raportowania niefinansowego, dużą część tych danych gromadzą, ale dla reszty rynku będzie to nowe i bardzo trudne zadanie. Część z nich można w taki czy inny sposób wyliczyć ex post, ale w wielu obszarach wymagać to będzie uprzedniego zebrania danych źródłowych i w roku 2022 nie da się „wyprodukować".