Od lipca do września liczba rejestracji podmiotów gospodarczych spadła o 0,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Trudno zatem uznać, iż dane te wskazują na znaczące osłabienie aktywności gospodarczej w związku z trwającą pandemią. Tym bardziej że dane dotyczące upadłości podmiotów gospodarczych w tym samym okresie wskazują na ich spadek o 7,5 proc. rok do roku. Oczywiście okres letni, którego dotyczą, to czas osłabienia pandemii i powolnego powrotu gospodarki do życia po wiosennym zamknięciu. Jednak kontrast jest widoczny wyraźnie na przykładzie danych z II kwartału.

W tym czasie gospodarka znajdowała się w stanie hibernacji, a spadek rejestracji nowych podmiotów był bardzo wyraźny. Wyniósł ponad 23 proc. w stosunku do kwartału wcześniejszego i prawie 32 proc. w stosunku do tego samego okresu przed rokiem. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku upadłości – tu widzieliśmy prawie 20-procentowy wzrost w ujęciu rocznym i ponad 10-procentowy w stosunku do trzech miesięcy zimowych. Równocześnie jednak warto odnotować, że dane GUS potwierdzają intuicyjną tezę o szczególnie silnym negatywnym wpływie pandemii na niektóre sektory gospodarki.

W okresie letnim liczba upadłości w handlu wzrosła aż o 21,4 proc. w stosunku do III kwartału roku ubiegłego. Większą dynamikę wzrostu upadłości odnotowano tylko w przypadku gastronomii. A działo się to w okresie letniego wzrostu aktywności w gospodarce. Obecnie mamy do czynienia z ponownym ograniczeniem działalności gospodarczej, co zapewne będzie skutkowało spadkiem liczby nowych rejestracji podmiotów gospodarczych i wzrostem liczby ich upadłości. Przy czym dane dotyczące liczby upadłości nie do końca oddają rzeczywistą sytuację firm.

Dzieje się tak dlatego, że część wniosków o upadłość sądy odrzucają. Na przykład we wrześniu, jak wynika z raportu Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, opublikowano w Monitorze Sądowym i Gospodarczym 34 upadłości firm, podczas gdy 56 wniosków oddalono. Równocześnie przedsiębiorcy zagrożeni niewypłacalnością próbują ocalić swoje przedsiębiorstwa poprzez układ z wierzycielami w ramach postępowania restrukturyzacyjnego. W efekcie o wiele bardziej wiarygodne wydają się dane uwzględniające łącznie upadłości firm i ich restrukturyzacje. Wynika z nich, że w kwietniu liczba firm w stanie upadłości i restrukturyzacji była niższa niż w latach wcześniejszych. W kwietniu 2020 r. było to 60 firm, wobec 77 w kwietniu 2019 r. i 83 w kwietniu 2018 r. Prawdopodobnie działo się tak z powodu wsparcia uzyskanego z rządowej tarczy antykryzysowej. Jednak latem i jesienią programy pomocowe wygasały i widać to już w danych. Od lipca liczba firm w stanie upadłości i restrukturyzacji wyraźnie przewyższa wielkości z lat wcześniejszych.

Kluczowy pod względem oceny wpływu pandemii na aktywność gospodarczą będzie niewątpliwie ostatni kwartał roku. Jednoznaczna interpretacja danych może być utrudniona przez fakt, iż ostatni kwartał roku z reguły przynosił mniejszą liczbę rejestracji działalności gospodarczej przez nowe podmioty i równocześnie wzrost liczby ich upadłości. Niemniej jednak, co jest optymistyczne, dane te wciąż nie pokazują jakichś dramatycznie negatywnych tendencji w gospodarce.