770 mld zł to bardzo dużo. Ale 240 bln wonów to jeszcze więcej. Można jeszcze napisać o 3,5 bln dolarów i wtedy obie poprzednie liczby robią się nie takie duże.
Przy tych liczbach 44 mld zł, czyli kwota, na jaką szacowana jest przez Federację Przedsiębiorców Polskich luka w finansowaniu ochrony zdrowia 2027 r., nie jest już wielka. To niespełna 6 proc. funduszy, jakie potencjalnie mogą trafić do Polski z Unii Europejskiej na odbudowę gospodarki. I mniej więcej taki sam procent planowanych na najbliższe trzy lata inwestycji koreańskiego Samsunga. Jest to również praktycznie niezauważalna część z 3,5 bln dolarów, które w przygotowanym przez demokratów i zatwierdzonym przez Senat pakiecie wydatków budżetowych Stany Zjednoczone miałyby przeznaczyć na rozszerzenie darmowej opieki zdrowotnej, walkę ze zmianami klimatu i zagwarantowanie powszechnego dostępu do przedszkoli.
Czytaj także: Polska walczy o największą inwestycję w historii
Z drugiej strony wartość wyliczonej przez FPP luki to równowartość aż 22 lat rocznej pomocy publicznej dla TVP i Polskiego Radia albo 18-krotność szacowanych kosztów odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie.
W najbardziej zaawansowanych technologicznie inwestycjach 44 mld zł to mniej więcej tyle, ile kosztować ma supernowoczesna fabryka półprzewodników budowana przez tajwańskie TSMC w Arizonie w USA. Ma ruszyć w 2024 r. Będą w niej zainstalowane maszyny litograficzne wykorzystujące technologię EUV (Extreme Ultraviolet Lithography) kosztujące 150 mln dolarów każda.