Branża czeka na dalszą liberalizację ustawy wiatrowej

Dopiero wiosną może pojawić się nowa ustawa wiatrowa. Firmy podkreślają, że bez dalszej liberalizacji rynek będzie stał w miejscu.

Publikacja: 10.01.2024 21:00

Branża czeka na dalszą liberalizację ustawy wiatrowej

Foto: Bloomberg

Dane wskazują, że sektory lądowej i morskiej energetyki wiatrowej do 2040 r. mogą zagwarantować niemal 200 tys. nowych miejsc pracy oraz ponad 450 mld zł wartości dodanej dla polskiej gospodarki. Branża jednak apeluje już nie tylko o zmniejszenie dystansu lokowania farm wiatrowych od najbliższych zabudowań, ale także o przyspieszenie procesu uzyskiwania decyzji.

Wzmocnić łańcuch dostaw

Środowisko chce m.in. ułatwień pod kątem łańcucha dostaw w energetyce wiatrowej. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej powołało Fundację Wind Industry Hub. Ma ona współpracować z dostawcami komponentów, portów, osprzętowania i okablowania. – Niektóre inwestycje w Polsce były realizowane bez rozpoznania rynku dostawców. W Polsce brakuje dobrego rozpoznania rynku usług, a ten jest specyficzny dla każdego kraju – podkreśla Maciej Stryjecki, członek rady programowej WIH.

9,6 MW

wynosi łączna moc w wiatrakach na lądzie na koniec 2023 r. Potencjał jest kilka razy większy i sięga nawet 18 GW do 2030 r.

PSEW podkreśla, że nie utrzymamy zachęt do rozwoju branż pracujących na rzecz farm wiatrowych, jeśli nie będzie pewności, że rynek będzie się rozwijał bez konieczności ułatwień lokowania farm wiatrowych na lądzie. – Obecnie moc zainstalowana w polskim wietrze to ok. 9,63 GW, ale potencjał jest kilka razy większy i sięga nawet 18 GW do 2030 r., a morska energetyka wiatrowa to ok. 8,6 GW. To już się dzieje, ale potrzebujemy skrócenia procesu uzyskiwania pozwoleń z pięciu–siedmiu lat do trzech–czterech – mówi Janusz Gajowiecki, prezes PSEW. Branża czeka na dalszą liberalizację ustawy odległościowej z dystansu 700 do 500 m. – W większości krajów europejskich 500 m jest przyjętą od lat i zaakceptowaną społecznie odległością od zabudowań, która pozwala na dynamiczny rozwój inwestycji w OZE – tłumaczy nam Onde, jedna z firm budowlanych.

18 GW

może wynieść łączna moc wiatraków na lądzie do końca 2030 r. przy założeniu liberalizacji ustawy wiatrakowej

Enea, Energa i Orlen także liczą na zmiany. – Rozpatrywana zmiana odległości turbin od zabudowań z 700 na 500 m pozwoli nam na rozwinięcie dodatkowych projektów farm wiatrowych opartych na zasadach współdzielenia sieci – mówi rzeczniczka Enei Berenika Ratajczak.

Czytaj więcej

Popyt na zieloną energię elektryczną w formie

Jak tłumaczą nam Orlen i Energa, liberalizacja zasady określającej minimalne odległości lądowych farm wiatrowych od zabudowań byłaby pierwszym krokiem w kierunku uwolnienia potencjału inwestycyjnego w farmy wiatrowe. – Dodatkowo, niezbędne byłoby jeszcze m.in. przeprowadzenie odpowiednich zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego dla gruntów, na których mogłyby stanąć turbiny – informuje Orlen. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakłada, że temat liberalizacji ustawy z odległością 500 m pojawi się dopiero po wyborach samorządowych.

Energetyka
Kluczowy etap finansowania atomu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Nowe elektrownie gazowe pod znakiem zapytania. Przegrały aukcje rynku mocy
Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem