Dlaczego banki, które przez wiele miesięcy od zawartej ugody nie zgłaszały swoich obiekcji co do planu ratowania Rafako, uaktywniły się przed grudniowym walnym zgromadzeniem spółki? Chodzi o odzyskanie jak największej części środków wypłaconych Tauronowi.
Kolejny zwrot
Na trzy dni przed decydującym głosowaniem na NWZA zaplanowanym na 21 grudnia, w kwestii konwersji wierzytelności spółki na akcje, gwaranci kontraktu na budowę nowego Bloku 910 MW w Jaworznie, czyli PKO BP, BGK, mBank i PZU, poinformowali zarząd Rafako, że nie akceptują bezwarunkowej konwersji wierzytelności na nowo emitowane akcje spółki.
Wydawało się już, że zarząd uzyska na walnym zgromadzeniu zgodę na przekształcenie należności najprawdopodobniej w czwartek 21 listopada. Z uwagi na przerwę świąteczną władzom spółki zostałyby jednak dosłownie godziny, by dojść do porozumienia z wierzycielami. Płatność raty układowej przypada bowiem na 29 grudnia, na którą Rafako nie ma pieniędzy. Problemem jest nie tylko przerwa świąteczna, ale wymiana kadr, bowiem w instytucjach rządowych oraz spółkach Skarbu Państwa nikt nie podpisze się obecnie pod nowym porozumieniem z zarządem Rafako w obawie przed narażeniem reprezentowanego przez siebie banku na ew. szkodę lub dodatkowe zobowiązania.
Długi Rafako
Raciborska firma ma do spłaty wiele zobowiązań finansowych. Dług spółki to 500 mln zł. Są to m.in. zobowiązania wobec PGB - głównego akcjonariusza, który przechodzi proces restrukturyzacji i likwidacji (posiada 26,4 proc. akcji Rafako). Obligatariuszami - poza wyżej wymienionych banków - są z kolei PFR TFI oraz Agencja Rozwoju Przemysłu i Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Kością niezgody między bankami a Rafako jest dług w wysokości 240 mln zł utworzone w kwietniu tego roku na skutek ugody z Tauronem. Przypomnijmy, że Rafako i Tauron podpisały pod koniec marca finalne porozumienie dotyczące zakończenia sporu między spółkami wokół zakończenia wszystkich prac budowlanych najnowocześniejszego bloku węglowego w Polsce. W następstwie umowy Tauron otrzymał 240 mln zł z tytułu roszczeń będących konsekwencją - zdaniem Taurona — nienależytego wykonania przez Rafako kontraktu na budowę bloku 910 MW. Gwarantami byli PKO BP, Bank Gospodarstwa Krajowego, mBank — a także PZU. Spółki te godziły się wówczas na wypłatę tych środków bo w tle nadal był inwestor, którym miała być spółka Michała Sołowowa, MS Galleon. Ta jednak ostatecznie się wycofała i problem narastał. Pojawił się wówczas nowy potencjalny inwestor, a więc PG Energy, ale i ta firma nie podjęcia się dokończenia przejęcia.