Rafako walczy o życie. Banki, które odmówiły pomocy, mogą ją jeszcze udzielić

Walne zgromadzenie Rafako miało pozwolić spółce na konwersje zadłużenia na akcje firmy. Banki i instytucje finansowe będące gwarantami ugody z Tauronem nie godzą się jednak na taką konwersję. Na ostatniej prostej przed walnym zgromadzeniem powrócono jednak do rozmów. Ostateczne słowo może mieć nowy premier, Donald Tusk.

Publikacja: 20.12.2023 21:45

Rafako walczy o życie. Banki, które odmówiły pomocy, mogą ją jeszcze udzielić

Foto: materiały prasowe

Dlaczego banki, które przez wiele miesięcy od zawartej ugody nie zgłaszały swoich obiekcji co do planu ratowania Rafako, uaktywniły się przed grudniowym walnym zgromadzeniem spółki? Chodzi o odzyskanie jak największej części środków wypłaconych Tauronowi.

Kolejny zwrot 

Na trzy dni przed decydującym głosowaniem na NWZA zaplanowanym na 21 grudnia, w kwestii konwersji wierzytelności spółki na akcje, gwaranci kontraktu na budowę nowego Bloku 910 MW w Jaworznie, czyli PKO BP, BGK, mBank i PZU, poinformowali zarząd Rafako, że nie akceptują bezwarunkowej konwersji wierzytelności na nowo emitowane akcje spółki.

Wydawało się już, że zarząd uzyska na walnym zgromadzeniu zgodę na przekształcenie należności najprawdopodobniej w czwartek 21 listopada. Z uwagi na przerwę świąteczną władzom spółki zostałyby jednak dosłownie godziny, by dojść do porozumienia z wierzycielami. Płatność raty układowej przypada bowiem na 29 grudnia, na którą Rafako nie ma pieniędzy. Problemem jest nie tylko przerwa świąteczna, ale wymiana kadr, bowiem w instytucjach rządowych oraz spółkach Skarbu Państwa nikt nie podpisze się obecnie pod nowym porozumieniem z zarządem Rafako w obawie przed narażeniem reprezentowanego przez siebie banku na ew. szkodę lub dodatkowe zobowiązania.

Długi Rafako

Raciborska firma ma do spłaty wiele zobowiązań finansowych. Dług spółki to 500 mln zł. Są to m.in. zobowiązania wobec PGB - głównego akcjonariusza, który przechodzi proces restrukturyzacji i likwidacji (posiada 26,4 proc. akcji Rafako). Obligatariuszami - poza wyżej wymienionych banków - są z kolei PFR TFI oraz Agencja Rozwoju Przemysłu i Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Kością niezgody między bankami a Rafako jest dług w wysokości 240 mln zł utworzone w kwietniu tego roku na skutek ugody z Tauronem. Przypomnijmy, że Rafako i Tauron podpisały pod koniec marca finalne porozumienie dotyczące zakończenia sporu między spółkami wokół zakończenia wszystkich prac budowlanych najnowocześniejszego bloku węglowego w Polsce. W następstwie umowy Tauron otrzymał 240 mln zł z tytułu roszczeń będących konsekwencją - zdaniem Taurona — nienależytego wykonania przez Rafako kontraktu na budowę bloku 910 MW. Gwarantami byli PKO BP, Bank Gospodarstwa Krajowego, mBank — a także PZU. Spółki te godziły się wówczas na wypłatę tych środków bo w tle nadal był inwestor, którym miała być spółka Michała Sołowowa, MS Galleon. Ta jednak ostatecznie się wycofała i problem narastał. Pojawił się wówczas nowy potencjalny inwestor, a więc PG Energy, ale i ta firma nie podjęcia się dokończenia przejęcia.

Czytaj więcej

Rafako wraca do dyskusji o konwersji zadłużenia. Zwolenników pomysłu jest mało

Banki mimo obaw mogą jeszcze pomóc

Na kilka dni przed końcem roku, kiedy już nic nie stało na drodze, aby dokonać konwersji zadłużenia na akcje i częściowo oddłużyć tę spółkę, do gry weszły banki. Poza brakiem zgody na konwersję, banki nie zgadzały się także na odroczenie płatności rat objętych układem wierzytelności, które zapadają 29 grudnia 2023 r. Po tej informacji, Rafako ostrzegało, że tym razem, naprawdę może upaść - i to na finiszu walki o przetrwanie. Jednak od czasu opublikowania tego komunikatu, a więc 18 grudnia, na linii Rafako – banki trwały ożywione rozmowy, aby odroczyć konieczność spłaty raty układowej. „Decyzja gwarantów była dla nas dużym zaskoczeniem, tym bardziej, że została nam przekazana tuż przed decydującym dla Spółki NWZA. Taka informacja, w momencie, kiedy decydują się losy Rafako, kiedy wszystko wskazuje na to, że akcjonariusze przegłosują przygotowane uchwały, i zgodzą się na konwersje zadłużenia, miałaby dla spółki fatalne konsekwencje. Na szczęście znów usiedliśmy do stołu i rozmawiamy” – tłumaczy nam Robert Kuraszkiewicz, prezes Rafako, który wskazuje na światełko w tunelu dla przynajmniej odroczenia konieczności spłaty części długu.

Dlaczego banki właśnie teraz zdecydowały się na zakomunikowanie swojego sprzeciwu? Chodzi o odzyskanie jak największej puli środków przekazanych Tauronowi. Kiedy była perspektywa na inwestora, wówczas banki widziały swoją szasnę, że akcje będą stanowiły realną wartość i pozwolą na zwrot środków z gwarancji. Jednak kiedy nie ma inwestora i szansa na jego znalezienie oddala się, to ta perspektywa wydaje się być bardzo mglista. Dodatkowo z tego co udało się nam dowiedzieć Rafako miało zmienić warunki konwersji w ostatnim czasie na niekorzyść banków. W efekcie, dla tych banków, których reprezentantem jest PKO BP, bardziej korzystna może okazać się próba odzyskania części kwoty w sytuacji upadku Rafako. „Instytucje, które wycofały się z poparcia konwersji mają całkiem niezłe zabezpieczenia, zwłaszcza PKO BP. Więc nie jest w ich interesie zamiana na akcje, które w razie ewentualnej upadłości będą bezwartościowe” – słyszmy od jednego z naszych rozmówców zbliżonych do spraw i dodaje, że banki na koniec dnia patrzą na siebie, aby samemu nie być pociągniętym do odpowiedzialności za stratę poniesioną przez firmę, którą się reprezentuje. Brak szans na inwestora w najbliższym czasie oraz zmiana warunków konwersji mają być ku temu przesłankami.

Po burzy, która rozpętała się ponownie wokół Rafako 18 grudnia, banki oraz Rafako ponownie spotkały się na rozmowach. Te mają trwać także 21 grudnia przed, w trakcie i po walnym zgromadzeniu. Być może banki jednak odroczą spłatę raty układowej dając kolejny czas Rafako i obligatariuszom PBG, właściciela największej puli akcji Rafako na nową formę ratowania. De facto jest to czekanie na decyzje i pomysły nowych zarządów instytucji finansowych, które mogą się pojawić w kolejnych miesiącach wraz ze stopniowym przejmowaniem władzy przez nowy rząd. Nikt z obecnego kierownictwa PKO BP, BGŻ i PZU, u progu zmian kadrowych nie podejmie się nowych zobowiązań. Możliwe jest odroczenie spłaty zobowiązań na kolejne miesiące oraz zawieszenie decyzji o konwersji.

Grupa PFR ponownie pomoże?

Janusz Władyczak, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, należących do Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR posiada 7,6 proc. akcji Rafako) cały czas liczy na to, że Rafako uda się uratować. „Podmioty z Grupy PFR deklarują od dłuższego czasu konkretne wsparcie dla spółki za pomocą różnych instrumentów finansowych, po tym jak wcześniejsze, trwające wiele miesięcy, próby pozyskania inwestora branżowego przez głównego akcjonariusza nic nie dały.” – mówi Władyczak. Tu jednak trzeba pamiętać, że wówczas na konwersję zadłużenia nie chcieli się – na warunkach, za którymi opowiadał się PFR się zgodzić obligatariusze PBG bojąc się rozwodnienia swojego akcjonariatu i utraty kontroli nad Rafako.

Jeśli jednak doszło by do zmiany władzy w funduszach rozwojowych, można byłoby powrócić do tej konwersji. Jeden z krążących pomysłów zakłada, że w wówczas to np. Agencja Rozwoju miałaby 30 proc. udziałów w Rafako i stałby się kluczowym inwestorem (zamiast tego branżowego) i mógłby wspólnie z in. podmiotami z grupy PFR zapewnić dalsze finansowanie i działanie Rafako. Warunkiem jednak jest dogadanie się z obligatariuszami PBG, aby ci zgodzi się na konwersję.

Do kiedy Rafako ma czas?

Spółka powinna mieć środki na dalsze funkcjonowanie jeszcze w styczniu 2024 r. dzięki przelaniu w ostatnim czasie środków od Energi za zakończoną przez Rafako modernizację bloków węglowych w Ostrołęce. Szansą na dalsze funkcjonowanie – nawet przez cały I kw. 2024 r. miały być środki od Fundacji Ojca Tadeusza Rydzyka, która realizuje Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu. Rafako, które wykonuje inwestycje, liczyło na przelanie od 20 do 30 mln zł. Sprawy się jednak znów komplikują albowiem 20 grudnia 2023 r. Muzeum odstąpiło od ugody i umowy zawartych z Rafako. Powodem odstąpienia ma być niewywiązywanie się przez Rafako z obowiązków wynikających z ugody. Te jednak – jak się dowiadujemy zostały przez Rafako spełnione. Niemniej wizja uzyskania tych środków oddala się.

Dalsze losy Rafako mogą okazać się testem dla nowego rządu. W styczniu tego roku będący wówczas w opozycji Donald Tusk, spotkał się z załogą firmy w Raciborzu. Stwierdził wówczas, że "Rafako trzeba ratować". Wśród polityków obecnej opozycji już pojawiają się głosy, że Rafako może być „pierwszą upadłością Tuska”.

Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Energetyka
Mrożenie cen energii już pewne. Prezydent podpisał ustawę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Kurs Columbusa mocno spada. Co wystraszyło inwestorów?
Energetyka
Rząd koryguje ceny maksymalne dla kolejnych wiatraków na Bałtyku