Wyniki
Zgodnie z opublikowanym raportem rocznym, w minionym roku przychody Grupy Columbus osiągnęły wartość 598,1 mln zł, czyli tylko o 15 proc. mniej niż w 2021 r., który jest uważany za rekordowy w branży fotowoltaicznej. Wynik EBITDA Grupy wyniósł -54 mln zł, jednak EBITDA skorygowana wyniosła -42 mln zł. Zarząd Columbus podkreśla, iż wyniki za 2022 r. są mocno obciążone kosztami, na które składały się m.in. odsetki, prowizje i opłaty na rzecz zmian struktury finansowania, ale też odpisy i rezerwy. Wspomniane koszty osiągnęły łączną wartość 62 mln zł, co znacznie wpłynęło na końcowy wynik Grupy.
Obecnie Columbus posiada powyżej 15 proc. udziałów w rynku fotowoltaiki (biorąc pod uwagę pierwszy kwartał 2023 r.) i ponad 30 proc. w rynku magazynów energii dla domów. Dzięki dywersyfikacji struktur sprzedaży, podzielonej na sprzedaż własną oraz sprzedaż przez Columbus Elite i Votum Energy, aktualnie Grupa montuje 700-800 instalacji dla domów miesięcznie. Jak twierdzi Zarząd Spółki, Columbus ma ambicje podwoić ten wynik w najbliższych miesiącach i dojść do 30 proc. udziału w rynku domowej fotowoltaiki.
Sztorm na rynku domowej fotowoltaiki
Pierwszym, poważnym czynnikiem, który wpłynął na branżę fotowoltaiczną w ubiegłym roku, była ustawa zmieniająca zasady magazynowania energii w sieci energetycznej dla właścicieli domów. Zdaniem Columbusa, zmodyfikowała ona system tak, że choć ekonomicznie bardzo podobny do poprzedniego, to w opinii publicznej spowodował wyhamowanie popytu na fotowoltaikę o ponad 80 proc. Według szacunków Columbus, była to redukcja z 80 000 montaży instalacji fotowoltaicznych w marcu 2022 r., do ok. 4 000 w grudniu 2022 r. „W ciągu ostatnich 12 miesięcy z rynku fotowoltaicznego zniknęło, bądź przebranżowiło się ponad 90 proc. firm. Pozostało kilka większych podmiotów i rozdrobniony rynek instalatorów lokalnych. Oczywiście, sam rynek nadal pozostaje duży i perspektywiczny. Są to miliony dachów potrzebujących fotowoltaiki, z czego dużą część stanowią gospodarstwa domowe. Rynek nie zmalał, tylko wolniej się będzie nasycał” - komentuje Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy z rynku fotowoltaicznego zniknęło, bądź przebranżowiło się ponad 90 proc. firm. Pozostało kilka większych podmiotów i rozdrobniony rynek instalatorów lokalnych. Jego zdaniem z rynku zniknęło 90 proc. konkurencji firmy.
Sprzedaż farm fotowoltaicznych dała wytchnienie
Zmieniające się otoczenie regulacyjne dla prosumentów spowodowało konieczność zmiany struktury finansowania Columbus. Spółka zdecydowała się na refinansowanie projektów fotowoltaicznych oraz sprzedaż ponad 100 MW farm fotowoltaicznych pracujących, bądź będących w budowie. „Nie udało nam się zbudować wszystkich farm w ramach Grupy, powiększając aktywa trwałe i następnie refinansować je w formule project finance, ponieważ koszt finansowania oraz bardzo zachowawcze podejście banków do lewarowania tych aktywów nie pozwoliły nam uzyskać korzystnych wskaźników zarządzania ryzykiem i długiem. Innymi słowy, ryzyko zmian cen energii i wysokie koszty, nie pozwoliły bankom lewarować inwestycji na odpowiednim poziomie, a oczekiwania dotyczące udziału własnego były zbyt wysokie” - twierdzi Prezes Columbus. Zainteresowanie nabyciem farm miało być bardzo duże. „Jednak w trakcie procesu została wprowadzona ustawa o zamrożeniu cen energii, zarówno po stronie odbiorców, jak i wytwórców. Nie tylko skomplikowała ona proces sprzedaży farm, ale również wprowadziła zamieszanie na rynku finansowania dłużnego” – tłumaczy Zieliński.
Banki zakręciły kurek dla firm z branży
Wyjaśnia on, że po ustawie z kwietnia 2022 r. rynek stał się niestabilny, a sektor bankowy ograniczał finansowanie i ryzyko. „Do gry aktywniej wchodzą korporacje międzynarodowe. Tak też jest w przypadku naszej branży, gdzie aktywność korporacji energetycznych jest ponadprzeciętna. Znaleźliśmy więc nabywcę farm wśród zagranicznych partnerów, czyli Grupę ENGIE. Podpisaliśmy bardzo korzystną dla obu stron umowę, która zagwarantowała nam sprzedaż farm i czteroletni udział w zyskach z tych farm. Szacujemy, że przychód z całego portfela sprzedanego do Grupy ENGIE osiągnie wartość ponad 500 mln zł” - komentuje Dawid Zieliński.