Od 24 stycznia do 28 lutego 2022 r. prowadzony jest „Projekt Edukacyjny", który ma na celu poinformowanie społeczeństwa o strukturze kosztów produkcji energii elektrycznej w Polsce. Autorem akcji „billboardowej", informującej o 60-proc. udziale polityki klimatycznej UE w kosztach produkcji prądu, jest Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, do którego należą m.in. PGE, Tauron, Enea, Energa. Jednym z elementów projektu było przedstawienie wpływu polityki klimatycznej UE na koszty wytwarzania energii elektrycznej.
Sposób, w jaki to zrobiono, spotkał się ze skierowaniem do UOKiK przez Fundację Frank Bold zawiadomienia o podejrzeniu stosowania praktyk wprowadzających klientów w błąd. Wniosek został skierowany przeciwko Tauronowi. Rozsyłał on w mailach informację o strukturze uśrednionych kosztów wpływających na cenę energii, gdzie 59 proc. stanowić mają ceny zakupu uprawnień do emisji CO2. UOKiK potwierdza, że taki wniosek ws. Tauronu wpłyną. – Sposób, w jaki to robił, naszym zdaniem wprowadza klienta w błąd. To, że dana informacja może być prawdziwa, to nie oznacza, że nie może ona wprowadzać w błąd. To kluczowe założenie do kampanii informacyjnych zarówno skierowanych bezpośrednio do klientów, jak i na billboardach – mówi Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Frank Bold w Polsce, tłumaczący nam powody skierowania wniosku. Faktycznie w kosztach wytwarzania prądu, koszt praw do emisji CO2 może wynosić blisko 60 proc. Jednak to, o czym pisze klientom Tauron, PGE, Enea, a także Polenergia, to już mowa o kosztach cen energii w taryfie dla gospodarstw domowych. W tym wypadku – zdaniem Kwiatkowskiego – jednak koszt zakupu uprawnień jest znacząco mniejszy niż 59 proc.
Tauron tłumaczy, że nie otrzymał żadnych oficjalnych dokumentów w tej sprawie. – Nie znamy faktycznej treści pisma, które Fundacja Frank Bold złożyła do UOKiK – mówi Elżbieta Bukowiec, rzecznik Tauron Sprzedaż. Spółka tłumaczy, że wyliczenia podane przez nią to efekt rozporządzania ministra klimatu i środowiska. Rozporządzenie ( z 5 stycznia – red.) obligowało wszystkie spółki energetyczne, które są sprzedawcą z urzędu, do poinformowania klientów o głównych czynnikach kształtujących ceny energii w Polsce – wyjaśnia nam rzeczniczka. Frank Bold nie wyklucza kolejnych wniosków dot. innych firm energetycznych, które informowały w tożsamy sposób o powodach podwyżek cen prądu.