Po udanym zeszłym roku ten również zapowiada się dla Energi dobrze. Zarząd spodziewa się niezłych wyników, a jednocześnie planuje duże inwestycje rzędu 2 mld zł.
Wkrótce powinniśmy poznać wykonawcę w przetargu na budowę bloku energetycznego Ostrołęka C. Komisja przetargowa analizuje trzy oferty. – Z tymi trzema podmiotami jesteśmy związani ofertami do końca marca. Prace nad analizą ofert trwają. Ostrołęka może wystąpić do Urzędu Zamówień Publicznych o przedłużenie tego terminu – sygnalizuje Jacek Kościelniak, wiceprezes Energi. Jednocześnie dementuje, jakoby spółka miała brać udział w projekcie dotyczącym energii jądrowej. – Nie jesteśmy w niego zaangażowani – podkreśla.
W czwartek indeksy na GPW spadały, ale jeszcze mocniej taniały akcje spółek energetycznych. Mogło być to pokłosie medialnych doniesień o planowanej fuzji PGE, Energi, Enei i Tauronu. Resort energii zdementował, jakoby były takie plany. – Nie prowadzimy żadnych rozmów w sprawie konsolidacji. Takie spekulacje nikomu nie służą – mówi wiceprezes Energi. W czwartek kurs akcji firmy spadł o prawie 4 proc., do 10,09 zł. – W odniesieniu do sytuacji spółki i jej perspektyw ta wycena jest zbyt niska – uważa Kościelniak.
Zapytany o dywidendę z zysku za 2017 r. podkreśla, że „temat jest otwarty i zarząd będzie o tym rozmawiał z właścicielem". Analitycy są podzieleni. Jeden nie zakłada dywidendy, dwóch stawia na wyższą niż rok temu, a kolejnych dwóch na taką samą, czyli 0,19 zł na akcję. – Zakładam dywidendę bez zmian. Ale widzę ryzyko projektu Ostrołęka dla wypłaty z zysku w tym roku i kolejnych latach – mówi Paweł Puchalski z DM BZ WBK.
rozmowa z wiceprezesem Energi .02