Wkrótce powinny ruszyć postępowania sądowe, które mniejszościowi akcjonariusze Energi wytoczyli spółce. To konsekwencje przejęcia nad nią kontroli przez Orlen za cenę, którą inwestorzy uznają za znacznie niższą od faktycznej wartości, braku zgody płockiego koncernu na zaoferowanie wyższej ceny, oraz działań zmierzających do wycofania gdańskiej firmy z giełdy.
– Postępowanie sądowe o wstrzymanie wykonania uchwały dotyczącej wycofania akcji Energi z obrotu na GPW jest obecnie na etapie przed wyznaczeniem terminu pierwszej rozprawy. Liczymy, że będzie ona miała miejsce jeszcze w tym roku, ale o tym zdecyduje gdański sąd – informuje Jan Trzciński, współtwórca projektu „Pokażmy siłę inwestorów Energa", inicjatywy działającej pod patronatem Fundacji „To co najważniejsze". Przypomina, że w konsekwencji złożenia pozwu strona powodowa musiała wpłacić horrendalnie wysoką kaucję w wysokości 1,36 mln zł. W efekcie zabezpieczenie stało się prawomocne.
Prokuratura i NIK
To niejedyne wszczęte postępowanie. Drugi pozew złożyła tzw. grupa warszawska. W jej skład wchodzi dwóch powodów i kilka osób będących tzw. interwentami ubocznymi, popierającymi pozew i będącymi stronami postępowania. – Po złożeniu pozwu o wstrzymanie wykonania uchwały dotyczącej wycofania akcji Energi z obrotu na GPW sąd zobowiązał strony tego postępowania do przeprowadzenia mediacji mających na celu polubowne zakończenie sporu. Niestety, Energa odmówiła rozmów – mówi Paweł Bielesz, jeden z dwóch akcjonariuszy gdańskiej spółki, którzy wnieśli odrębny pozew. Obecnie i oni czekają na wyznaczanie przez sąd terminu pierwszej rozprawy. Energa nie odpowiedziała, jakie na dziś jest jej stanowisko w toczących się sprawach.
Równolegle inwestorzy podejmują działania, w których zawiadamiają odpowiednie instytucje o nieprawidłowościach, do jakich miało dojść przy przejęciu Energi przez Orlen. Osoby wspierające inicjatywę „Pokażmy siłę inwestorów Energa" zaproponowały stworzenie petycji do NIK oraz prokuratora generalnego z wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie całego procesu przejęcia giełdowej spółki. Trzciński podaje, że ponad 400 inwestorów podpisało i wysłało petycje, gdyż czują się oszukanymi przez Orlen.