Scanway pojawi się 11 października na NewConnect. To ważny dzień dla was i branży?

To wielkie święto dla naszej firmy i całej branży kosmicznej. Spółki sektora kosmicznego nie były jeszcze znane polskim inwestorom i na polskim parkiecie. Szlak przetarł Creotech Instruments i cieszymy się, że jesteśmy kolejnym podmiotem, który zagości na rynku publicznym.

Będzie wam przybywało konkurentów w gospodarce i na rynku publicznym?

Mam nadzieję. Obserwuję polski sektor kosmiczny od lat. Jest kilka ciekawych pomysłów biznesowych, które są rozwijane. Tak jak my stawiali czoła problemom gospodarczym kilka lat temu. Mieli też problemy z przyciąganiem interesujących specjalistów i naukowców. Jeśli ktoś szuka pracy w tym zawodzie, to widzi, jakie osiągnięcia w podboju kosmosu mają potęgi, jak Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone, i tam aplikuje. Jednak Scanway jak i inne podmioty sektora kosmicznego w Polsce potrafią przyciągnąć ludzi i rosną w siłę z produktami i przychodami. Niedługo będzie więcej podmiotów kosmicznych na tym rynku.

Skąd pomysł na NewConnect i być może kiedyś rynek główny?

To naturalny element naszej długofalowej strategii rozwoju spółki, która od lat „dowozi” ciekawe rozwiązania dla sektora kosmicznego i branż naziemnych (sektora kontroli jakości i wytwórczego). Jesteśmy podmiotem, który cały czas inwestuje w swoje technologie, więc ciągle potrzebujemy kapitału. Stąd pomysł na NewConnect. Chcemy jasno pokazać, że sektor kosmiczny rośnie. Chcemy działać na tym rynku wraz z naszymi inwestorami i odzwierciedlać wzrostowe liczby, jakie są globalnie w tym sektorze.

Jakie konkretnie macie produkty i kto jest waszym klientem?

Popatrzmy, co się dzieje na świecie, w Ukrainie i Izraelu. Wszystko to możemy dojrzeć dzięki zdjęciom satelitarnym. Jest to niezwykle istotny element infrastruktury bezpieczeństwa. Naszą główną linią produktów są teleskopy i kamery, które potrafią z dużą rozdzielczością zaglądać w te zakątki świata. Satelity obserwują naszą planetę, jak ona się zmienia. Tych danych cały czas potrzebujemy, z jeszcze większymi rozdzielczościami i dokładnością pozycjonowania. Produkty Scanwaya w działce kosmicznej to teleskopy, kamery, instrumenty, które potrafią przetwarzać dane satelitarne.

W sektorze naziemnym oferujemy podobne usługi, ale bardziej skupiamy się na przetwarzaniu obrazów, czyli sztucznej inteligencji, którą można wykorzystać w przetwarzaniu danych pochodzących z kamer na taśmach produkcyjnych, żeby mieć jak najlepszej jakości produkty.

W czerwcu z sukcesem pozyskaliście z emisji akcji 9 mln zł. Plany od tego czasu się zmieniły?

Plany pozostają w mocy. Najważniejsza kategoria to rozwój algorytmów wizyjnych, sztucznej inteligencji, która pozwala w lepszy sposób przetwarzać dane obrazowe zarówno dla segmentu naziemnego (kontroli jakości w fabrykach), jak i dla sektora kosmicznego. Chcemy stworzyć narzędzia, które pozwalają przetwarzać dane w szybki sposób.

Duża kategoria inwestycji to linia produkcyjna instrumentów satelitarnych, żebyśmy mogli dostarczyć jak największą liczbę produktów w najkrótszym czasie. Mamy potencjalne rozmowy z podmiotami, które pytają o kilkaset sztuk instrumentów satelitarnych jednorazowo. Na razie wolumeny produkcji na to nie pozwalają. Chcemy podnieść moce wytwórcze.

Macie własnego satelitę na orbicie. Ile potrwa jego misja i jakie są efekty?

STAR VIBE jest na orbicie od stycznia. Od tego czasu satelita przesyła zdjęcia satelitarne, co jest głównym celem misji. Chcemy udowodnić, że nasze produkty mogą długo pracować w przestrzeni kosmicznej. Początkowo misja planowana była na trzy miesiące, a minęło już dziewięć i z satelitą nic poważnego się nie dzieje. Rozpoczynamy kolejne kampanie obrazujące dostarczane zdjęcia satelitarne, które pozwalają na dodatkową analitykę na potrzeby naszego kraju. To, co założyliśmy wiele lat temu, sprawdza się. Ta misja jest na to dowodem, „dowozimy” dużo zdjęć satelitarnych.

Założenia Scanwaya wkomponowują się w obowiązujące trendy światowe?

Jeśli chodzi o segment kosmiczny, są rzeczy, w których gonimy podmioty zagraniczne, to teleskopy. Trendy są od zmian w latach 70. Chodzi o to, żeby mieć jak największą rozdzielczość obrazowania, co pozwala dostrzec więcej detali na powierzchni ziemi. Są obszary, gdzie widzimy własną drogę i segment, który musimy stworzyć. Dzięki temu możemy być potentatem w systemach do autodiagnostyki satelitów wykorzystujących kamery. W tym segmencie jeszcze mało się dzieje. Nasze instrumenty pozwalają na obserwację satelitów. Satelita sam siebie obserwuje i przesyła operatorowi na ziemię informacje skrócone jak działają mechanizmy, jak zdegradowały się powłoki, na ile satelita jest zdolny do dalszej misji. To są cenne informacje, bo niektórzy wysyłają nawet 1000 satelitów.

Kilka lat temu sektor kosmiczny w Polsce to była abstrakcja. Teraz się to zmienia. Głośno jest o drugim Polaku w kosmosie, mamy składkę, którą Polska wpłaci do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Wygląda na to, że sektor ma dobrą chwilę w Polsce.

Na to składa się kilka elementów. Od lat wiele podmiotów polskich pracowało nad ciekawymi rozwiązaniami technologicznymi. Teraz wszyscy poczuli, że to jest ten moment i możemy go wykorzystać. Żeby sektor kosmiczny mógł się rozwijać, administracja publiczna musi rozumieć, jakie korzyści można czerpać z instrumentów satelitarnych. Widzimy, że ta świadomość dotarła do jednostek samorządowych i centralnych. Widać ogromne pieniądze, które są przeznaczane na rozwój technologii satelitarnej w Polsce.

Astronauta jest potrzebny w tej całej idei, bo może przeprowadzić eksperymenty na międzynarodowej stacji kosmicznej, które popchną technologię polskich podmiotów do przodu. Równocześnie przemyca do świadomości, że Polska nie boi się sektora kosmicznego i wyzwań w tym sektorze. To przekłada się na aspekty ekonomiczne w postaci ludzi wracających do sektora kosmicznego z wiedzą z zagranicznych spółek.

O której godzinie będzie można oglądać debiut Scanwaya na NewConnect i jaki jest kurs odniesienia dla akcji?

Zapraszamy na transmisję o godzinie 11 w środę. Kurs odniesienia wynosi 45 zł. Mamy nadzieję, że debiut pójdzie dobrze.

Notował Grzegorz Balawender

Partner programu:

materiały prasowe