Hyper Poland to startup rozwijający technologię hyperloop – nowego systemu transportu, którego pomysłodawcą jest Elon Musk. Projekt zakłada budowę superszybkiego środka transportu, który umożliwi np. podróż z Krakowa do Gdańska w zaledwie 35 minut. Na budowę prototypu potrzebne są jednak pieniądze, dlatego firma zdecydowała się je pozyskać poprzez crowdinvesting. – Crowdfunding udziałowy to sprawdzona i popularna w Europie forma finansowania ambitnych projektów technologicznych. Już wcześniej, uczestnicząc w spotkaniach i eventach w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Austrii czy Hiszpanii, słyszeliśmy pytania o to, czy będziemy robić własną kampanię – tłumaczy Paweł Prus, rzecznik prasowy Hyper Poland.
Na przeprowadzenie kampanii startup wybrał brytyjską platformę Seedrs. – Od początku działamy w międzynarodowym środowisku. Zależało nam na tym, aby dotrzeć do inwestorów z zagranicy. Crowdfunding udziałowy w Polsce dopiero się zaczyna, a w Wielkiej Brytanii to już znana i bardzo popularna forma inwestowania – dodaje Paweł Prus.
Hyper Poland jest pierwszą polską firmą, która zbierała fundusze na Seedrs, a kampania od samego początku cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. – W ciągu zaledwie 24 godzin firma przyciągnęła blisko 100 inwestorów, co wskazuje na zainteresowanie wsparciem firmy w całej Europie. Wydaje się, że inwestorzy są zainteresowani byciem częścią projektu, który ma potencjał zrewolucjonizowania transportu: może mieć ogromny wpływ na branżę w Polsce i za granicą – tłumaczy „Parkietowi" Louise Harvey, rzeczniczka Seedrs.
Hyper Poland przeznaczy pieniądze ze zbiórki na dokończenie budowy i przeprowadzenie testów modelu pojazdu w skali 1:5. Firma wyróżnia się na tle konkurencji nowatorskim pomysłem dostosowania istniejących linii kolejowych, aby mogły się po nich poruszać pojazdy magnetyczne z prędkością 300 km/h, a docelowo z prędkością 600 km/h. Polski startup jest jedynym z branży, który nie planuje budowy hyperloopa od zera, tak jak wymyślił to Elon Musk, ponieważ takie podejście uważa za zbyt drogie i obarczone dużym ryzykiem.
Firma nie wyklucza w przyszłości debiutu na giełdzie, jednak obecnie zakłada inną możliwość. – Na ten moment bardziej realny wydaje nam się scenariusz, w którym cała firma zostaje przejęta przez dużego gracza z branży kolejowej lub transportowej – mówi Prus. Jazdy testowe będą obserwowane przez przedstawicieli branży kolejowej m.in. z Austrii, Hiszpanii, Portugalii, Malezji i Indii.