Rosyjski Acron, który wciąż ma niemal 20 proc. udziałów w kapitale Grupy Azoty, przez ostatnie lata był bolączką polskiej firmy chemicznej. Nie ukrywał swoich zakusów na przejęcie kontroli nad tarnowską spółką i groził, że zaskarży zapisy w statucie Azotów dające Skarbowi Państwa (ma 33 proc. akcji grupy) uprzywilejowaną pozycję wobec pozostałych akcjonariuszy. Teraz władze Acronu wyraźnie zmieniają front.
Acron zmienia politykę
– Zrestrukturyzowaliśmy nasz portfel inwestycyjny, koncentrując się na rozwoju organicznym – skwitował Alexander Popov, przewodniczący rady dyrektorów Acronu, przedstawiając w poniedziałek wyniki finansowe nawozowej spółki. – Z tego powodu na początku roku sprzedaliśmy nasze pozostałe udziały w PJSC Uralkali (producent soli potasowej – przyp. red.). Zmniejszyliśmy też zaangażowanie w polskiej Grupie Azoty z 20 proc. do 19,8 proc., w efekcie czego zakończyliśmy wycenę tych udziałów metodą praw własności i sklasyfikowaliśmy je jako aktywa dostępne do sprzedaży – stwierdził Popov.
Według analityków ta informacja nie musi oznaczać, że Acron wystawił już akcje Azotów na sprzedaż. – To może być tylko księgowa zmiana – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.