We wtorek Parlament Europejski przegłosował wprowadzenie limitów zawartości kadmu w nawozach w nieco łagodniejszej formie, niż proponowała Komisja Europejska. Nowe przepisy uderzą w należące do Grupy Azoty spółki: Police oraz gdańskie Fosfory.
Więcej czasu
Zwolennicy ograniczenia kadmu w nawozach przekonują, że może on akumulować się w glebie, przenikać do żywności i negatywnie wpływać na zdrowie człowieka oraz na środowisko. Kadm zawarty jest w fosforytach wykorzystywanych do produkcji nawozów wieloskładnikowych. Jego stężenie jest jednak bardzo różne – najmniejsze w surowcach rosyjskich, zaś największe w fosforytach pochodzących z Afryki Północnej, czyli z rejonu, w którym od lat zaopatruje się Grupa Azoty. Dziś w UE nie ma żadnych kadmowych limitów. Od momentu wejścia w życie przepisów nawozy mogłyby zawierać maksymalnie 60 mg kadmu na kilogram fosforu (P2O5). Po sześciu latach limity zostałyby obniżone do 40 mg (zamiast proponowanych przez KE trzech lat), a następnie do 20 mg po 16 latach (zamiast 12 lat).
– Przemysł nawozowy zyskał więcej czasu na dostosowanie się do nowych przepisów, ale nie zmienia to faktu, że wprowadzenie tak drastycznych limitów to gest w stronę dostawców rosyjskich. To zadziwiające, że Parlament Europejski zgodził się na takie rozwiązanie – komentuje europoseł Zbigniew Kuźmiuk.
Z kolei europoseł Dariusz Rosati przekonuje, że nie ma żadnych dowodów naukowych, które łączyłyby poziom kadmu w nawozach z poziomem kadmu w uprawach. – Po wprowadzeniu nowych przepisów takie spółki jak Police będą miały dwa wyjścia: albo upaść, albo przerzucić się na fosforyty z Rosji. A nie chcemy, żeby branża chemiczna uzależniała się od rosyjskiego dostawcy w kolejnych surowcach – argumentuje Rosati.
Sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Projekt trafi teraz ponownie do parlamentarnej komisji rynku wewnętrznego w celu rozpoczęcia negocjacji z Radą UE. – Ponieważ nowe regulacje przegłosowano niewielką większością głosów, mandat Parlamentu do dyskusji z Radą jest słaby. Mam nadzieję, że uda nam się coś jeszcze ugrać – podkreśla Rosati.