Inwestycje polskiej chemii są zagrożone

Gościem Barbary Oksińskiej w poniedziałkowym Parkiet TV był Tomasz Zieliński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Publikacja: 14.05.2018 16:40

Inwestycje polskiej chemii są zagrożone

Foto: parkiet.com

Rozmawiając na co dzień z prezesami firm chemicznych, widzi pan u nich optymizm czy raczej obawy o przyszłość branży?

Generalnie jest optymizm. Branża na tyle dobrze się rozwija, że przed sobą ma niezłą perspektywę. Natomiast wkradają się od pewnego czasu sygnały, które powodują ostrożność w prognozowaniu przyszłości. Chodzi przede wszystkim o potencjalne skutki wdrażanych regulacji. Firmy zastanawiają się, czy to je zaboli, jak wpłynie na ich funkcjonowanie, czy wpłynie na plany badawczo- -rozwojowe, czy mogą w takich okolicznościach śmiało inwestować i podejmować ryzyko. Więc takie obawy faktycznie gdzieś z tyłu głowy są.

Według ankiety przeprowadzonej przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego (PIPC) branża za największe wyzwanie na najbliższe dziesięć lat uznaje brak dostępu do surowców w konkurencyjnych cenach. Jak pana zdaniem polskie firmy mogą sobie z tym poradzić?

Szczerze mówiąc wyniki tej ankiety nas zaskoczyły. Spodziewaliśmy się, że firmy na pierwszym miejscu wskażą regulacje prawne. Okazuje się jednak, że ważniejszy okazał się problem surowców. Tani surowiec obniża koszty produkcji, a to pomaga spółkom lepiej konkurować na rynku. Niestety, w przypadku Polski mamy taką sytuację, że jesteśmy od tych surowców uzależnieni. Jeśli chodzi o ropę, to jej ceny w Polsce zachowują się tak jak światowy rynek. Natomiast w przypadku gazu ziemnego nasze uzależnienie jest tak kolosalne, że w praktyce ten surowiec na naszym rynku jest jednym z najdroższych na świecie. I tu nie mamy pola manewru.

Mocno odczuwa to np. Grupa Azoty, która jest potężnym konsumentem gazu.

Tak, a jeśli do tego dodamy jeszcze grupę PKN Orlen i w ogóle całą chemię, to można powiedzieć, że jedną trzecią krajowego zużycia gazu konsumuje sektor chemiczny. Wliczając w to należące do chemicznych firm energetyczne bloki gazowe, jak choćby w PKN Orlen, to zużycie gazu przez branżę jest jeszcze wyższe. Przeciętna instalacja amoniaku zużywa mniej więcej ponad 70 tys. m sześc. gazu na godzinę. To są takie ilości, że bez połączenia rurociągami, bez stabilnych i tanich dostaw, ciężko mówić o walce konkurencyjnej. Dlatego każda oszczędność wynikająca ze wspólnych zakupów gazu czy odpowiednich negocjacji z PGNiG albo odpowiedniego dotarcia do tego surowca – jest dla spółek dużą ulgą.

Kolejne obawy branży dotyczą zaostrzających się regulacji unijnych, które także wpływają na wzrost kosztów działalności. Obawia się pan, że firmy w pewnym momencie przeniosą produkcję poza Unię Europejską?

To już się dzieje. Europa jest zdecydowanie przeregulowana. Widać to zwłaszcza, gdy spojrzymy jakie miejsce zajmuje europejski przemysł chemiczny globalnie. Reszta świata nam ucieka. Mimo że wartościowo produkcja sprzedana Europy utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie, udział w rynku światowym znacząco spada. Firmy globalne mogą sobie pozwolić na ekspansję i to już zrobiły. Także polskie spółki jakiś czas temu zaczęły się rozglądać za ekspansją poza Polskę, bo się rozwijają i potrzebują większego pola do działania. Głównie jednak koncentrują się na krajach sąsiednich, a tylko niektóre z nich podjęły próby inwestowania poza Europą. O tym decyduje skala możliwości finansowych, operacyjnych i doświadczeń. Bardziej niż przeniesienia polskich inwestycji w inne regiony obawiam się, że te inwestycje po prostu znikną. Zostaną wyparte przez towar, który przyjedzie do nas np. z Chin. W czarnym scenariuszu Europa może kiedyś stać się po prostu rynkiem zbytu.

Zwłaszcza że szykują się kolejne regulacje, związane z wdrażaniem modelu gospodarki o obiegu zamkniętym. Czy to zaboli przemysł chemiczny?

Zaboli, jeśli weźmiemy pod uwagę obecne założenia. Dziś traktujemy gospodarkę o obiegu zamkniętym jako bardzo poważne ryzyko dla branży. Przed nami więc próba jak największego złagodzenia skutków wdrażania tych dyrektyw, by dla polskich firm nowe przepisy były jak najłatwiejsze do zaimplementowania i żeby ich nie przewróciły. Problem ten dotknie głównie branży tworzyw sztucznych.

Notowane na warszawskiej giełdzie firmy chemiczne mocno rozwijają działy badawcze i zwiększają środki na innowacje. Jak pan ocenia poziom innowacyjności krajowej branży?

Zdajemy sobie sprawę z bardzo silnej presji konkurencji. Z innowacyjnością nie jest u nas tak źle, choć statystycznie faktycznie nie wygląda to różowo. Jeśli nie mamy wysokiego wskaźnika ochrony własności, którą tworzymy, to siłą rzeczy statystyka nie pokaże wszystkich naszych atutów. Wiele polskich firm zatrzymuje wypracowane rozwiązania dla siebie, nie publikuje ich i o nich nie rozmawia. Natomiast znaczenie rozwoju innowacyjności jest mocno zakorzenione w wielu firmach. Na przykład branża farbiarska nie utrzymałaby się na rynku, nie wprowadzając nowych produktów. Śnieżka lata temu postawiła swoje centrum badawcze, a teraz je rozbudowuje. Oczywiście nie zawsze jest to proste. Jeśli firma musi wydać określoną pulę środków na dostosowanie się do kolejnych regulacji, to w pierwszej kolejności wykona ten obowiązek, niż wyda pieniądze na innowacje, żeby nie narazić się na kary.

Branża potrzebuje więc wsparcia?

Funkcjonują już mechanizmy wspierające. PIPC kilka lat temu zainicjowała program sektorowy Innochem, wspomagający od strony finansowej wdrażanie projektów innowacyjnych. Wnioskowaliśmy wówczas o kwotę nieco ponad 0,5 mld zł dla branży i z tej puli jeszcze nam sporo środków zostało. Przed nami trzeci konkurs, który ma się rozpocząć na początku 2019 r. Zauważyliśmy jednak, że firmy nie zawsze oczekują pomocy finansowej, ale też wsparcia systemowego, np. w postaci ulg podatkowych czy uproszczeń w rozliczaniu projektów.

Chemia
Piąta instalacja kwasu azotowego w Puławach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Chemia
Azoty uruchomiły w Puławach piątą instalację kwasu azotowego
Chemia
Orlen wstrzymuje flagową inwestycję Obajtka. Za droga i nierentowna
Chemia
Polska i europejska branża chemiczna mają problemów bez liku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Chemia
Azoty integrują się wokół konkretnych biznesów
Chemia
PCC Rokita liczy na poprawę koniunktury gospodarczej