Spółka nie podała przyczyn ogłoszenia przerwy. Największy udział w akcjonariacie Azotów ma Skarb Państwa, który kontroluje 33 proc. kapitału. Kolejne 8,6 proc. akcji należy do kontrolowanego przez państwo TFI PZU. Niemal 10-procentowy udział w kapitale ma też Nationale Nederlanden PTE, a 19,5 proc. akcji pośrednio należy do spółki Nordica Holding, związanej z rosyjskim producentem nawozów Acron.
Planowana przez chemiczną spółkę akwizycja od początku wzbudza sporo emocji. Azoty chcą kupić 100 proc. udziałów w niemieckim Goat TopCo, kontrolującym spółki z grupy Compo Expert, od funduszu XIO z Londynu za maksymalnie 235 mln euro. Głównym biznesem niemieckiej firmy jest sprzedaż specjalistycznych nawozów na rynki Azji, Europy, obu Ameryk i Afryki Południowej. Kluczowe aktywa produkcyjne firmy zlokalizowane są w Krefeld w Niemczech oraz Vall d'Uixo w Hiszpanii. Compo Expert w ubiegłym roku finansowym, zakończonym 30 września 2017 r., miał 333 mln euro przychodów i 30 mln euro EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) oczyszczonego ze zdarzeń jednorazowych. Po trzech kwartałach 2018 r. miał już 26,7 mln euro skorygowanej EBITDA. Zarząd Azotów przekonuje, że dzięki tej akwizycji tarnowska grupa rozszerzy swoją ofertę produktów, uzyska dostęp do nowych rynków i do kanałów sprzedaży Compo Expert za granicą. Kolejną korzyścią mają być wspólne zakupy surowców i synergie w obszarze badań i rozwoju.
Według części analityków cena transakcji jest jednak wysoka, synergie niepewne, a moment na tak dużą akwizycję dla Azotów nie najlepszy. Eksperci przyznają jednak, że sam pomysł rozwijania bardziej zaawansowanych produktów jest krokiem we właściwym kierunku.