Wyniki producenta wyrobów gumowych nadal będą pod presją kosztów. W przychodach oczekiwany jest efekt realizacji nowych zleceń pozyskanych w poprzednich latach.
Ograniczone możliwości
Prezes Piotr Szamburski przyznaje jednak, że marże grupy pozostaną pod wpływem cen surowców i rosnących kosztów wynagrodzeń. – Poprawiła się sytuacja z dostępnością pracowników, ale cały czas jest presja na wzrost wynagrodzeń – wyjaśnia Piotr Szamburski, prezes Sanok Rubber Company. Warto przypomnieć, że spółka już w 2017 r. dwukrotnie podwyższała płace pracowników, a w lipcu tego roku miała miejsce kolejna podwyżka.
Firma zmaga się też ze znaczącym wzrostem kosztów surowców i materiałów używanych do produkcji, zwłaszcza kauczuków, szeroko wykorzystywanych w segmencie motoryzacyjnym. – Oczekujemy kontynuacji wzrostu cen wybranych surowców, ale w kauczukach widzimy tendencję do stabilizacji w dłuższym okresie – wskazuje szef Sanoka.
Zarząd przyznaje, że grupa ma ograniczone możliwości podwyżek cen, ponieważ ceny w kontraktach są sztywne. Spółka mogłaby jedynie negocjować przy okazji kolejnych umów, ale i z tym może być ciężko. – Jest duża presja na cenę ze strony naszych klientów z segmentu motoryzacji, a w takich warunkach trudno myśleć o podwyżkach – wyjaśnia Szamburski.
Inwestycje w nowe moce
Zarząd w dalszym ciągu planuje rozwijać segment motoryzacyjny, który z roku na rok coraz więcej znaczy w wynikach grupy (obecnie odpowiada za 60 proc. przychodów). – Zakładamy, że tegoroczny i przyszłoroczny poziom wydatków inwestycyjnych będzie na poziomie około 100 mln zł. Chcemy zwiększać moce produkcyjne, jednocześnie zależy nam na zwiększeniu efektywności kosztowej, dlatego chcemy podnieść poziom automatyzacji procesów produkcyjnych – wyjaśnił prezes. Obecnie spółka pracuje przy niemal pełnym wykorzystaniu mocy produkcyjnych.