Damian Kaźmierczak, PZPB: Przychody budownictwa będą się kurczyć, a koszty rosnąć

Obserwujemy zmniejszanie się aktywności inwestycyjnej prywatnych zamawiających i opóźnienia w napływie funduszy na rynek zamówień publicznych – mówi Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Publikacja: 22.07.2022 18:51

Gościem Adama Roguskiego był Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Bud

Gościem Adama Roguskiego był Damian Kaźmierczak, główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. Fot. mat. prasowe

Foto: materiały prasowe

GUS podał, że produkcja budowlano–montażowa w I półroczu wzrosła o 12 proc. r./r., w analogicznym okresie ub.r. notowany był 3-proc. spadek. W samym czerwcu wzrost sięgnął 6 proc., a chociażby ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” prognozowali średnio 11 proc. W jakim miejscu jest rynek budowlany?

Sytuacja na rynku budowlanym jest oczywiście bardzo poważna, ale pragnę zaznaczyć, że nic złego w postaci załamania w najbliższym czasie nie powinno się przytrafić. Czerwcowy odczyt mógł rozczarować analityków, ale nie tych, którzy są z rynkiem budowlanym związani i obserwują go z bliska. Zawsze apeluję, żeby patrzeć na rynek w dłuższym horyzoncie, nie przez pryzmat miesiąca.

Od kilku tygodni widzimy mocniejsze hamowanie, inwestycji uruchamia się coraz mniej, co oznacza problem po stronie przychodów firm budowlanych. To nakłada się na wątek już towarzyszący nam od dłuższego czasu, czyli na bezprecedensowy wzrost kosztów budowy do rekordowych poziomów. Co prawda pojawiają się informacje, że ceny materiałów zaczynają się stabilizować, a w niektórych przypadkach – jak stal – nawet spadać, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że ceny są dwa razy wyższe niż na początku 2021 r.

Koszty, z jakimi borykają się firmy budowlane, to nie tylko same materiały, ale i rekordowe ceny paliw napędzających maszyny, rekordowe ceny energii, rosnące koszty pracy. Mamy też wzrost stóp procentowych, który skutkuje nie tylko wyhamowaniem popytu na nowe mieszkania, ale jest też bólem głowy dyrektorów finansowych firm budowlanych, bo oznacza wyższe koszty obsługi zadłużenia, leasingu.

Tym samym wskaźnik cen produkcji budowlano-montażowej w czerwcu pobił kolejny rekord, wzrost przekroczył 13 proc. r./r. To najwyższa dynamika od początku monitorowania rynku. Dodajmy, że w czerwcu prawie 80 proc. przedsiębiorstw zadeklarowało, że koszty materiałów są poważną barierą w prowadzeniu działalności operacyjnej.

W skali półrocza produkcja budowlano-montażowa w segmencie ogólnym urosła o 25 proc., a infrastrukturalnym o 6 proc. Jakie są perspektywy pozyskiwania zleceń przez firmy?

Zamówienia na usługi budowlane płyną w około 40 proc. z rynku komercyjnego, prywatnego, a 60 proc. z publicznego. Jeśli chodzi o tę pierwszą część rynku, czyli mieszkania, biura czy magazyny, to widzimy, że rekordowa inflacja ogólna powoduje, że bardzo wiele projektów przestało spinać się biznesowo i inwestorzy ich nie rozpoczynają. Spowolnienie widać na rynku mieszkaniowym, szczególnie że i popyt na nowe lokale się zmniejszył. Popyt kredytowy został mocno ścięty, a posiadacze gotówki wstrzymują oddech i zastanawiają się, czy aby ceny mieszkań nie będą w najbliższych miesiącach spadały – co wcale nie jest takie nieprawdopodobne. Co do biur, rynek jeszcze nie odzyskał wigoru po pandemii. Cały czas niezła sytuacja jest w magazynach, popyt jest napędzany przez zmiany w łańcuchach dostaw, a wojna w Ukrainie powoduje, że jesteśmy i będziemy naturalnym zapleczem dla Ukrainy.

Z kolei w segmencie publicznym, który normalnie jest motorem napędowym, widzimy duże spowolnienie. Znajdujemy się bowiem w okresie między kolejnymi budżetami unijnymi. Wydaje się, że fundusze z budżetu na lata 2021–2027 zaczną trafiać na rynek dopiero w 2024 r. Przejściowy dołek miał zostać zniwelowany pieniędzmi z KPO, ale jestem dużym pesymistą co do możliwości napływu tych funduszy z powodu sporów Polski z UE. Będziemy mieć bardzo duży problem, bo o ile duże inwestycje drogowe są w mniejszym stopniu uzależnione od finansowania unijnego, to kolej, energetyka, samorządy – nie.

Wszystko to oznacza, że przychody firm budowlanych będą stopniowo się kurczyć, a koszty będą wysokie.

Może to dobrze, że rynek stygnie. Zapotrzebowanie na materiały spadnie – spadną też ceny.

Ceny materiałów zostały wywindowane nie tylko rozdmuchanym popytem w latach 2020–2021, ale też z powodu paniki, jaka nastąpiła po rosyjskiej agresji na Ukrainę i spekulacji. Popyt na materiały stopniowo się zmniejsza, ceny surowców również, odchodzi element spekulacyjny. Z drugiej strony, koszty produkcji materiałów są wciąż rekordowe, bo to działalność energochłonna. Producenci materiałów też muszą być gotowi na spadające przychody przy wysokich kosztach produkcji z powodu cen energii.

Na GPW notowane są duże firmy budowlane. Czy one są odporniejsze na zawirowania rynkowe?

Lata 2020–2021 były dla dużych firm dobre, dane GUS mówią wręcz o rekordowej rentowności – to pozwoliło zbudować pewną poduszkę finansową, która może być wykorzystana w tych trudniejszych czasach. Profile firm są mocno zróżnicowane, portfele mniej lub bardziej zdywersyfikowane, dużo zależy od tego, kiedy kontrakty były zawierane – czy np. tuż przed wystrzałem kosztów, i wtedy konieczna jest renegocjacja.

Generalnie jeżeli miałbym już upatrywać problemów firm w latach 2022–2023, to raczej w gronie małych i średnich, które są w dużo bardziej narażone na spadek przychodów i wzrost kosztów.

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku