MLP Group: magazynowy boom trwa

Najpierw pandemia, a teraz wojna tylko uwypukliły ryzyko przerwania globalnych łańcuchów dostaw i skłaniają do skracania tych łańcuchów. To generuje popyt na magazyny – powiedział Radosław T. Krochta, prezes MLP Group.

Publikacja: 01.04.2022 17:23

Gościem Adama Roguskiego był Radosław T. Krochta, prezes MLP Group.

Gościem Adama Roguskiego był Radosław T. Krochta, prezes MLP Group.

Foto: parkiet.com

Pandemia nie przewróciła rynku magazynowego, była wręcz katalizatorem tego, co napędzało branżę: rozwoju handlu przez internet i nearshoringu, czyli przenoszenia operacji bliżej rynków zbytu. Jaki może być wpływ turbulencji wywołanych wojną w Ukrainie na popyt na magazyny?

Niezręcznie jest tak mówić, ale agresja rosyjska na Ukrainę, cała ta sytuacja, de facto zwiększyła trend przenoszenia działalności z regionów niestabilnych do stabilnych. Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, jak dużo nowych zapytań otrzymujemy.

Coraz więcej inwestycji będzie przychodziło do Polski. Tak samo dla nas ściana wschodnia jest dziś atrakcyjna, bo pewnie za jakiś czas ta wojna się skończy – w taki czy inny sposób. Polska będzie postrzegana jako bezpieczna przystań i inwestycje, które będą obsługiwały w przyszłości Ukrainę i inne kraje tego regionu, pewnie będą w dużym stopniu lokowane w Polsce. Najpierw pandemia, a teraz wojna tylko uwypukliły ryzyko przerwania globalnych łańcuchów dostaw i skłaniają do skracania tych łańcuchów. Dodajmy do tego gigantyczny wzrost kosztów transportu. Coraz bardziej opłaca się produkować czy montować w Europie niż w Chinach.

Trzonem waszego magazynowego portfela jest Polska, ale wychodzicie za granicę: budujecie w Niemczech i Austrii oraz Rumunii, na celowniku są Beneluks i Węgry...

Docelowo około 50 proc. naszych zasobów to będą Niemcy i Austria, 30–35 proc. Polska, a reszta będzie przypadać na pozostałe kraje. MLP Group to platforma inwestycyjna, dla nas nie ma różnicy, czy budujemy w Polsce, czy za granicą. Tu i tam pracujemy w większości z tymi samymi dużymi generalnymi wykonawcami, z tymi samymi agencjami, około połowa popytu pochodzi od obecnych najemców. Ekspansja to naturalny kierunek rozwoju, poza tym takie są oczekiwania naszych klientów, którzy prowadzą biznes o zasięgu międzynarodowym.

O popyt jest pan zatem spokojny, a co z wpływem zawirowań wojny na podaż? Tylko w 2022 r. planujecie zainwestować 200 mln euro, mniejszą część w zakup gruntów, większą w budowę. Tymczasem słyszymy o drastycznym wzroście cen materiałów, spadku ich dostępności. Jedna z giełdowych spółek podała niedawno, że nie zbuduje kilku magazynów dla klienta z powodu niestabilnego otoczenia.

Nie demonizowałbym sytuacji na rynku materiałów i wykonawstwa, choć jest dużo komentarzy na ten temat. Z naszej perspektywy – mówię o wszystkich rynkach europejskich – koszty wytworzenia hal magazynowych wzrosły o 7–8, maksymalnie 10 proc. Jednoczenie czynsze najmu wzrosły w okolicach 15–17 proc. Kiedy rozmawiamy z dużymi firmami wykonawczymi, jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i tego, jak organizują dostawy z różnych stron świata. Jest to więc kwestia zarządzania biznesem przez spółki wykonawcze i odpowiedniego doboru wykonawców przez deweloperów. Nie widzimy dużych turbulencji, oczywiście będą opóźnienia rzędu kilku tygodni, bo tego się nie da uniknąć, ale to nie jest jakiś drastyczny wymiar. Kiedy przyszedł covid, wszystko stanęło, teraz tego nie ma.

200 mln euro to prawie 1 mld zł. Z jakich źródeł zamierzacie sfinansować te nakłady? Przynajmniej w Polsce w październiku skończyła się era taniego kredytu, taniego finansowania.

Trzeba, po pierwsze, powiedzieć, że nasz biznes w ogóle nie jest zależny od polskiego rynku, bo wszystkie obligacje, które mamy wyemitowane, wszystkie kredyty są w euro, czynsze pobieramy w euro i kontrakty z wykonawcami podpisujemy w euro. Zatem WIBOR, sytuacja związana ze stopami w Polsce, nas de facto nie dotyczy. Bardziej patrzymy na Europejski Bank Centralny – a stopy w strefie euro pozostały na poziomie bliskim zera. A nawet jeśli wzrosną, całość naszego finansowania jest zabezpieczona stałą stopą procentową. A wszystkie umowy najmu są indeksowane do inflacji.

Z jakich źródeł chcemy pozyskać 200 mln euro? Zgodnie z zapowiedziami przeprowadzimy emisję akcji rzędu około 10 proc. kapitału, widzimy bardzo duże zainteresowanie, szczególnie funduszy zagranicznych, które bardzo cenią logistykę i uważają, że nasza wycena na GPW jest daleka od tego, jak oni postrzegają rynek. Największą część akcji będziemy więc plasować za granicą, bo polski rynek wygląda, jak wygląda.

Będziemy też emitować dług korporacyjny, rozważamy m.in. dużą emisję euroobligacji na rynku europejskim. Nasz poziom zadłużenia, LTV, to w tej chwili około 37 proc., czyli ekstremalnie mało, bo dla tej branży 40–50 proc. to taki normalny poziom. Zatem finansowanie mamy w pełni zabezpieczone, nie widzimy żadnych problemów.

Przychody i zyski z najmu pochodzą z polskich magazynów. Te zagraniczne są budowane – kiedy wyraźniej pojawią się w wynikach operacyjnych?

Część projektów, które były rozpoczęte w ubiegłym roku, została wynajęta i w tym roku udział zagranicy na poziomie przychodów powinien sięgać około 20 proc., a do 2024 r. co najmniej 50 proc. Ten wskaźnik będzie dalej rósł i magazyny poza Polską powinny przynosić 60–65 proc. przychodów. ar

Partner programu:

materiały prasowe

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku