Typowe pytanie pojawiające się często po zakończeniu każdej długotrwałej bessy brzmi: ile czasu potrzeba będzie, by kursy akcji odrobiły straty? W przypadku branży produktów budowlanych pytanie to zdaje się tym bardziej na czasie, że mimo wzrostu obliczanego przez nas nieważonego indeksu sektorowego od dna bessy o ok. 100 proc., i tak wciąż znajduje się on ponad 50 proc. poniżej historycznego szczytu z połowy 2007 r. Innymi słowy, by odrobić pozostałe straty, musiałby urosnąć jeszcze o kolejne 100 proc. Potrzeba by więc jeszcze następnego tak udanego dla posiadaczy akcji roku jak ten ubiegły.
[link=http://grafika.parkiet.com/gparkiet/132724]Zobacz tabelę: [b]Wytwórcy produktów budowlanych o rocznych przychodach powyżej 150 mln zł [/b]» [/link]
Czy taki scenariusz jest w ogóle możliwy? Wiele na ten temat powiedzieć może stosowany przez nas model tzw. wartości teoretycznej (obliczamy ją na podstawie aktualnych danych finansowych spółek – wartości księgowej i przychodów ze sprzedaży oraz historycznych median wskaźników C/WK i C/S). Przypatrzmy się wykresowi wartości teoretycznej i rynkowej przykładowego portfela siedmiu wybranych spółek z omawianej branży (takich, które cechują się wystarczająco długą historią notowań i wyników finansowych), który regularnie monitorujemy od początku 2007 r.Do wykresu dodajmy również wartość księgową portfela, która jest najbardziej konserwatywną miarą wartości fundamentalnej (regułą jest, że wartość księgowa jest niższa od wartości teoretycznej).
Jak widać na wykresie, pierwsza część trendu wzrostowego rozpoczętego w lutym 2009 r. była efektem niwelowania głębokiego niedowartościowania akcji względem nie tylko wartości teoretycznej, ale także księgowej (owo „podwójne” niedowartościowanie było bardzo energetycznym paliwem dla zwyżki).
[srodtytul]Wyczerpało się paliwo napędzające trend wzrostowy[/srodtytul]