W ostatnich latach firmy budowlane walczyły przede wszystkim o duże zlecenia na budowę dróg i autostrad. Największe przetargi zostały już jednak rozstrzygnięte, a ich realizacja zakończy się w ciągu kilku najbliższych lat. Przedstawiciele branży są jednak przekonani o tym, że wciąż będą mieli co robić, nie tylko poza drogownictwem.
Zleceń drogowych będzie mniej zgodnie z zapowiedziami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wydatki na rozwój infrastruktury drogowej w naszym kraju w latach 2008–2012 przekroczą 100 mld zł. Najwyższe nakłady zaplanowano na 2010 r. Potem wydatki mają stopniowo maleć. Czas dużych przedsięwzięć w tym segmencie niebawem może się więc skończyć, czego świadomi są przedstawiciele branży.
– Spodziewamy się 50-, 60-proc. spadków wartości kontraktów ogłaszanych już w 2011 r. i przenoszenia ciężaru inwestycji na lokalne samorządy, które będą budować obwodnice miast i naprawiać lokalne drogi, bo sieć dróg nieautostradowych w Polsce jest spora i kiepskiej jakości. Stąd prędzej czy później muszą zacząć pojawiać się inwestycje w obwodnice, w usprawnianie przejazdów przez małe miasta i w podnoszenie standardu lokalnych dróg – mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu. – Oznacza to, że nasz potencjał będzie się musiał zmienić. Będziemy musieli zdobywać kontrakty o wartości 20–30 mln zł, a zatem być konkurencyjni wobec małych firm. Będziemy musieli jeszcze bardziej rozproszyć swoje struktury po kraju – dodaje.
Szef giełdowej spółki ocenia, że w przyszłości zmaleje liczba dużych kontraktów, na których koncentrują się czołowi przedstawiciele branży. – To będzie dla nas duże wyzwanie, bo w Polsce zostaną wszystkie największe firmy zagraniczne, które w ostatnim czasie weszły na nasz rynek, a tort do podziału będzie dwukrotnie mniejszy niż obecnie – mówi. Dodaje, że w związku z tym kierowana przez niego spółka zamierza mocniej zaistnieć w segmencie budownictwa energetycznego i kolejowego.
Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu, nie zgadza się z przedstawianymi przez niektórych pesymistycznymi wizjami przyszłości budownictwa drogowego. – Jeśli chodzi o perspektywy rynku budownictwa infrastrukturalnego po roku 2012, to oceniam, że dalej będą budowane autostrady, drogi szybkiego ruchu, obwodnice miast i remontowane drogi wojewódzkie i lokalne – mówi. Dlatego jego zdaniem firmy wciąż będą miały co robić.