Przed rokiem w tym samym okresie zysk netto wyniósł 830 tys. zł. Na początku roku zarząd zapowiadał, że może to być najlepszy rok w historii zarówno pod względem obrotów, jak i zysku. – Nadal jest to możliwe, choć bardziej prawdopodobne w wypadku sprzedaży – mówi Krzysztof Wieczorkowski, prezes Sonelu.
Oznaczałoby to, że roczne przychody mogą być wyższe niż w 2008 r. (29 mln zł), a zysk netto niż w 2007 r. (6,3 mln zł). Po 9 miesiącach firma miała 24,8 mln zł obrotów i zarobiła 3,3 mln zł. Za skokowy wzrost przychodów odpowiada, według zarządu, zwiększający się eksport. W ciągu roku jego udział w sprzedaży wzrósł z 15 do 30 proc. – Widać ożywienie na rynkach za wschodnią granicą. Pierwsze efekty przynosi też ofensywa marketingowa w Niemczech – mówi Wieczorkowski. Spółka zaczęła sprzedawać pilotażowo swoje produkty w Chinach.
Zarząd będzie rekomendował wypłatę dywidendy z zarobku za 2010 r. Nie wyklucza, że na ten cel pójdzie cały zysk.